- Miasto wydało na zagospodarowanie tego terenu ogromne pieniądze. Dawniej było tu pięknie. Dziś mam wrażenie, że spaceruję nad bagnem - żali się pan Zbigniew z Osowej Góry.
<!** Image 2 align=right alt="Image 132570" sub="Kiedyś to miejsce zachwycało urokiem. Dziś spacer nad wysychającym zbiornikiem nie należy do bardzo przyjemnych Fot. Tadeusz Pawłowski">Mowa o stawie i parku przy ulicy Rekinowej. W 2005 roku zakończyła się w tym miejscu poważna inwestycja, warta blisko 500 tysięcy złotych. Dziki zbiornik został dodatkowo napełniony wodą. Umocniono nabrzeża, a wokoło posadzono rośliny ozdobne. Zielone trawniki dopełniły efektu. Tymczasem mieszkańcy osiedla zauważają, że praca poszła na marne. Poziom wody obniżył się niebezpiecznie o pół metra, akwen zarasta, a roślinność wokół wydaje się być zasuszona i zaniedbana.
- Jeszcze kilka lat temu, kiedy pojawił się podobny problem, na miejsce przyjechała cysterna z wodociągów i uzupełniono zbiornik o kilka tysięcy metrów sześciennych wody. Nie rozumiem, dlaczego teraz nie można zrobić tego samego? - pyta nasz Czytelnik.
- To ogromny wydatek, a dolanie wody nie odniosłoby wielkiego skutku. Wszędzie w Bydgoszczy obserwujemy podobną sytuację. Poziom wody w stawach obniża się z powodu panującej od dłuższego czasu suszy. Poza tym, zbliża się jesień i to naturalne, że roślinność marnieje - tłumaczy Zbigniew Pałka, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Na miejscu był nasz inspektor i ocenił, że stan zbiornika nie odbiega od przyjętych norm.
<!** reklama>Sztuczne nawodnienie wiązałoby się z kosztem rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Urzędnicy z wydziału środowiska zapowiadają, że jeśli w najbliższych dwóch, trzech tygodniach nie będzie deszczu, pomyślą o takim rozwiązaniu. Tymczasem twierdzą, że w budżecie brakuje funduszy na dolanie do stawu wody.
Nasi Czytelnicy donoszą, że na Osowej Górze marniejący staw przy Rekinowej nie jest wyjątkiem. Kompleks wodny w okolicach ulic Wielorybiej i Głębinowej, nieopodal szkoły, też nie wygląda najlepiej. - Kiedyś z przyjemnością wychodziłam tam na spacery z dzieckiem. Dziś jest tam nieciekawie. Obserwuję, że okolica jest coraz bardziej zaniedbana i zapomniana. Na brzegach zalegają śmieci i butelki, a nieciekawe towarzystwo, które upodobało sobie to miejsce na spotkania, skutecznie odstrasza mieszkańców spragnionych spacerów - narzeka Elżbieta Majątek z Osowej Góry.
Do bydgoskiego ratusza jednak nie dotarły żadne sygnały o tym problemie.