Pielęgniarki z „Jurasza” składają pozwy w Sądzie Pracy, domagając się rocznego wyrównania wynagrodzeń. Chcą również podwyżek. Szpital twierdzi, że nie ma dodatkowych 30 mln zł w budżecie na ich płace.
<!** Image 3 align=none alt="Image 206486" sub="fot. Dariusz Bloch">
Osoby zrzeszone w Ogólnopolskim Związku Zawodowym Pielęgniarek i Położnych prowadzą spór zbiorowy z dyrekcją Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza od wielu miesięcy. W minionym roku obie strony podpisały schemat wynagrodzeń. Potem dyrekcja szpitala wycofała się z jego zapisów. To spowodowało, że od kilku dni pracownicy „Jurasza”, zrzeszeni w OZZPiP, składają pozwy do Sądu Pracy, domagając się rocznego wyrównania. Wnioskowane kwoty są różne, zależne od otrzymywanej pensji. I tak, np. jeśli pielęgniarka zgodnie ze schematem miała otrzymywać 3,1 tys. zł, a dostawała tylko 2,4 tys. to wyrównanie powinno wynieść 8,4 tys., zł i to bez odsetek.
- Nie liczę ich, ale przypuszczam, że w sądzie jest już ponad dwieście pozwów - mówi Halina Peplińska, przewodnicząca zarządu regionu OZZPiP. - Wczoraj zawieźliśmy 30, dziś znowu kilka wpłynęło. Nasz prawnik przygotowuje ich treść.
Odmrożono fundusz premiowy
Szpital nie wywiązuje się z porozumienia, choć inspektorzy pracy nakazali mu wypłatę zaległych wynagrodzeń.
- Wycofaliśmy schemat po kontroli, ponieważ wymaga poprawek - wyjaśnia Marta Laska, rzecznik szpitala im. Jurasza. - Po to, by złagodzić skutki, przywróciliśmy fundusz premiowy. Nie wiem, kiedy wrócimy do rozmów na temat schematu. Obecnie prowadzimy rokowania dotyczące podwyżek.
<!** reklama>
Członkowie regionalnego OZZ-PiP, pracujący w „Juraszu”, domagają się 3 tys. zł podwyżki brutto na osobę. - Rokowania zakończyły się niepowodzeniem, będziemy podpisywać protokół rozbieżności - oświadcza Halina Peplińska. - Dopiero potem upublicznię jego treść i skomentuję.
Wszystkie etaty zostają
Podpisanie dokumentu powinno nastąpić w czasie następnych 2-3 dni, oznacza wejście w kolejny etap sporu zbiorowego - mediacje.
- Związek nie przyjmuje do wiadomości faktu, że powyższe roszczenie finansowe jest niemożliwe do spełnienia - twierdzi Marta Laska. - Rocznie oznaczałoby wydanie dodatkowo 30 milionów na płace.
Średnia wysokość wynagrodzenia pielęgniarek w „Juraszu” wynosi 3,8 tys. brutto. Pracuje ich w tym szpitalu blisko 1000, z których 650 ma umowy o pracę. Reszta podpisała kontrakty.
- Zatrudniamy o około 150 pielęgniarek za dużo, mimo to nikt nie mówi o zwolnieniach - podkreśla Marta Laska.