Zima to trudny okres dla naszego ciała. I nie chodzi tylko o mróz, suche powietrze i śnieg. To także czas pełen jedzeniowych pokus i leniwych wieczorów z grzańcem przed telewizorem. Efekt? Kilka kilogramów więcej, słaba kondycja, szara cera i skóra wymęczona przechodzeniem z zimnego dworu do ciepłych pomieszczeń. Jeśli planujesz urodowe porządki przed wiosną, to czas najwyższy, bo za chwilę na wiele z nich będzie za późno! Część z zabiegów idealnych na regenerację po zimie wiąże się z bezwzględnym zakazem wystawiania skóry na działanie promieni słonecznych przez określony czas. Co więc warto zafundować swojemu ciału właśnie teraz?
Po pierwsze, złuszczanie
Po zimie wiele kobiet narzeka na szarą, zmęczoną i pozbawioną blasku cerę. Tymczasem rozwiązanie jest proste - wystarczy ją złuszczyć i pozbyć się martwego naskórka, a przy okazji odżywić wartościowymi substancjami. W tym przypadku świetnie sprawdzi się seria zabiegów mikrodermabrazji połączonej z eksfoliacją kwasami. Dzięki temu pozbędziemy się wszelkich zanieczyszczeń, drobnych przebarwień, zmarszczek, a także łojotoku. Złuszczanie ma jeszcze jedną bardzo istotną zaletę - tak przygotowana skóra zdecydowanie lepiej wchłania wszelakiego rodzaju preparaty pielęgnacyjne, ponieważ dostępu nie blokuje im już martwy naskórek.
Podobny efekt uzyskamy wybierając się na peeling kawitacyjny z sonoforezą, który bywa też nazywany masażem ultradźwiękowym. Sonoforeza wykorzystuje fale ultradźwiękowe i dzięki nim wprowadza w głąb skóry substancje czynne, które są dobierane indywidualnie do potrzeb.
Po drugie, rozjaśnianie
Poważniejsze przebarwienia zlikwiduje seria zabiegów z użyciem lasera, np. fotona. Da on sobie z nimi radę, ale trzeba pamiętać, że regeneracja naskórka pod takim zabiegu może trwać do tygodnia. Jeśli konieczne będzie kilka powtórzeń, to nie trzeba być wybitnym matematykiem, aby obliczyć, że do wiosny z ich ilością nie poszalejemy. Natomiast, jeśli chodzi o znienawidzone rozszerzone naczynka czy rumień, genialnie sprawdzi się nowoczesna i bezbolesna technologia VPL, wykorzystująca zmienne światło pulsacyjne.
Po trzecie, ujędrnianie
Zanim wskoczymy w lżejsze ubrania, dobrze byłoby popracować też nad jędrnością skóry. Domowy peeling, maska i masaże to dobry punkt wyjścia. W walce z cellulitem wesprze nas bańka chińska - najczęściej gumowa, stosowana na zimno, którą można kupić w aptece. Bańka wysysa powietrze pod ciśnieniem, a dzięki temu likwiduje skórkę pomarańczową i rozstępy. Jej regularne stosowanie przynosi świetne rezultaty.
Oczywiście bardziej spektakularne efekty uzyskamy po wizycie w profesjonalnym gabinecie. Jedną z nowości jest metoda łącząca w sobie technologię wielobiegunowych fal radiowych i metodę pulsacyjnego pola magnetycznego, co powoduje zwiększoną cyrkulację krwi. Już po pierwszym zabiegu skóra odzyskuje blask i jest bardziej napięta.