Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękne miasto, w którym dzieją się brzydkie rzeczy

Katarzyna Kabacińska
Tak jak nic w życiu nie jest czarno-białe, tak i Bydgoszcz to nie takie znowu idealne miejsce na Ziemi... Tylko, czy reklama miasta powinna pokazywać je w niekorzystnym świetle?

Tak jak nic w życiu nie jest czarno-białe, tak i Bydgoszcz to nie takie znowu idealne miejsce na Ziemi... Tylko, czy reklama miasta powinna pokazywać je w niekorzystnym świetle?

<!** Image 3 align=none alt="Image 195877" sub="Bohaterka serialu „Prawo Agaty” (Agnieszka Dygant) ratuje z opresji ojca (Marian Opania), oskarżonego o podanie piłkarzowi środków dopingujących. W odcinku „gra” Bydgoszcz i klub sportowy Zawisza Fot.: Tymon Markowski">

Pytanie takie postawiło sobie wielu bydgoszczan po obejrzeniu wtorkowego odcinka serialu TVN pt. „Prawo Agaty”.

Sandomierz sławny... zbrodnią

- Już nie wiem, jak się tłumaczyć z tego, że „Prawo Agaty” to nie serial dokumentalny, ale fikcja osnuta na pracy pani adwokat, więc wątki kryminalne są w nim oczywiste - wiceprezydentowi Bydgoszczy, Sebastianowi Chmarze wyraźnie ręce opadają. Jednocześnie przypomina, że Sandomierz rozsławił kręcony tam serial „Ojciec Mateusz”. - Są już nawet badania pokazujące, jak wzrosła liczba turystów, odwiedzających miasto, a przecież tam aż roi się od przestępców i zbrodnia goni zbrodnię - mówi, podkreślając konieczność oddzielenia rzeczywistości od praw rządzących filmem sensacyjnym.

I trudno się z tym nie zgodzić, choć fachowcy od lat zastanawiają się nad fenomenem niemałej liczby widzów, którzy tak utożsamiają się z ekranowymi historiami, że granica między filmową fabułą a życiem robi się coraz cieńsza... Miejmy jednak nadzieję, że pokazana ostatnio w „Prawie Agaty” afera z dopingiem piłkarzy trenowanych w Bydgoszczy przez ojca bohaterki pozostanie dla widzów scenariuszowym chwytem.

Kto płaci, ten wymaga

- Prawda, że nie wypadło to najszczęśliwiej - przyznaje Sebastian Chmara, wyjaśniając, że wchodząc w ten product placement, czyli lokowanie produktu, będące reklamą nie wprost, Bydgoszcz nie miała wpływu na scenariusz. Bo też kwota ok. 50 tys. złotych, którą miasto na ten cel wyasygnowało, jest w branży reklamowej znikoma. Można za nią oczekiwać migawek z urokliwych zakątków Bydgoszczy, pokazania, jak miasto pięknieje. I widzowie w całym kraju, rzeczywiście, taką Bydgoszcz podziwiają.

<!** reklama>

Tyle że nie wiedzą, dlaczego urokliwy Toruń zza miedzy, który „gra” właśnie w serialu „Lekarze”, zachwyca nie tylko plenerami, ale i nowoczesnym szpitalem. - Miasto zapłaciło 350 tys. złotych za pierwszy sezon serialu - dowiadujemy się od Magdaleny Krzyżanowskiej z Biura Rzecznika Prezydenta Torunia, która zaznacza przy tym, że w kosztach tych nikt inny nie partycypował.

To kwota do tej bydgoskiej nieporównywalna, więc i oczekiwania mogą być inne. Choćby, jak wieść niesie, dające uprawnienia wglądu w to, co będzie się w reklamowanym mieście działo.

Parcie na szkło, to samo zło?

Tymczasem, jak potoczy się akcja „Lekarzy”, jeszcze nie wiemy, wszak serial dopiero się rozkręca. Gdy jednak w filmowym szpitalu, co jest prawdopodobne, dojdzie do zgonu pacjenta, widz powinien odnieść wrażenie, że w Toruniu uśmiercają ludzi?! A ten toruński ma obwiniać włodarzy miasta za fatalnie ulokowane pieniądze na promocję?

Nie dajmy się zwariować. Czasy mamy takie, że jeśli przemycana na ekranie reklama jeszcze do niedawna niektórych drażniła, innych śmieszyła, dziś jest pożądanym narzędziem marketingowym. I to wykorzystywanym nie tylko w reklamie telefonów komórkowych, ale miast i całych regionów. Tyle tylko, że pieniądze wydatkowane na promocję w pierwszym przypadku pochodzą z budżetu firmy, w drugim - z naszych kieszeni. Muszą pamiętać o tym ci, którzy po nie sięgają, licząc się jednocześnie ze społeczną krytyką. Szczęśliwie, środki, które mają w TVN promować Bydgoszcz, są w skali miasta niewielkie, a polska piłka nożna nie takie, jak ta serialowa, „laurki” ma na swoim koncie.

Jednak nasza przygoda z „ product placement” ma jeszcze dodatkowy, regionalny wymiar. Podszyty stałą rywalizacją Bydgoszczy z Toruniem. Stąd chęć porównywania nawet zaistnienia obu miast w telewizyjnych serialach. Taka świecka tradycja...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty