https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piąta zmiana, obawy te same

polityka.pl
Były łzy i czułe słowa, ale też obietnice, że za pół roku wszyscy spotkają się cali i zdrowi. Piąta zmiana naszych żołnierzy jedzie na wojnę z talibami.

Były łzy i czułe słowa, ale też obietnice, że za pół roku wszyscy spotkają się cali i zdrowi. Piąta zmiana naszych żołnierzy jedzie na wojnę z talibami.

<!** Image 2 align=right alt="Image 114049" sub="Żołnierzy 1. PBL żegnały całe rodziny. Fot. Dariusz Bloch">- Chyba nie muszę mówić, co czuję. Chcę, żeby wrócił do nas bezpiecznie - Paulina Żydak ostrożnie ociera łzy z oczu, żeby nie rozmazać tuszu. Przyjechała do siedziby 1. Pomorskiej Brygady Logistycznej przy ul. Powstańców Warszawy w Bydgoszczy pożegnać męża Dariusza. Mężczyzna w jasnym, piaskowym mundurze trzyma na rękach dwuletniego synka. - Nikt się zbytnio nie zastanawia jak tam będzie, bo człowiek by zwariował - mówi pan Dariusz, który ma za sobą misję w Iraku.

Lidia Kozłowska z Bydgoszczy żegna męża, wraz z nią dwójka małych dzieci. Podczas uroczystej defilady kilkuletni synek pani Lidii dziarsko maszeruje. Chyba nie zdaje sobie sprawy, że przez najbliższe pół roku z tatusiem będzie kontaktował się tylko przez telefon i Internet. - Mąż już drugi raz rusza na misję do Afganistanu. Wiemy z licznych opowieści, że nie jest tam lekko - smuci się kobieta.

<!** reklama>Już trzeci raz do Afganistanu wybiera się starszy szeregowy Krzysztof Spychalski. Do wyjazdu podchodzi spokojnie. - Jesteśmy wojskami logistycznymi, a nie bojowymi, więc z talibami ścierać się raczej nie będziemy. Nasze zadania to zaopatrywanie wojsk, naprawy sprzętu, remonty, dbanie o to, żeby woda była w tych miejscach, w których być powinna. Woda oczywiście tylko butelkowana, bo innej tam nie ma. Klimat bardzo suchy, co jest o tyle dobre, że przynajmniej samochody nie gniją - mówi st. szer. Spychalski, który umówił się z żoną, że nie przyjedzie ona do jednostki. Spędzą z sobą jeszcze dwa dni, a potem wylot z podkrakowskich Balic przez Kirgistan do bazy Gazni w Afganistanie.

<!** Image 3 align=right alt="Image 114049" sub="Figurka słonia ma przynieść im szczęście. Oby się spisała Fot. Dariusz Bloch">- Piąta zmiana to 105 naszych żołnierzy plus Centralna Grupa Działań Psychologicznych. Wśród wyjeżdżających znalazły się dwie kobiety. Obecnie mamy 89 żołnierzy na misji, którzy wkrótce wrócą do kraju. Nasi żołnierze są także w Libanie i Czadzie. W kwietniu nastąpi duża wymiana w Libanie, wyjedzie tam kilkadziesiąt osób - mówi st. chor. sztab. Wojciech Majeran, rzecznik prasowy 1. PBL.

Afgańska misja jest bez wątpienia najtrudniejsza.

- Na wiosnę ma nastąpić duża ofensywa wojsk amerykańskich, w związku z czym należy spodziewać się, że talibowie przerzucą swoje siły w nasz rejon. Stąd decyzja MON o zwiększeniu o 400 osób naszego kontyngentu w Afganistanie. Wzrasta liczebność sprzętu. W Afganistanie dysponujemy już niemal setką KTO „Rosomak”. Przybędą nam też dodatkowe dwa śmigłowce - zaznacza gen. bryg. Dariusz Łukowski, dowódca 1. PBL. Podczas wczorajszego pożegnania przekazał dowódcy zmiany ppłk. Piotrowi Kónigowskiemu figurkę słonia. Na szczęście, bo z pewnością nasi żołnierze będą go bardzo potrzebować.

Szybka zmiana

Na tydzień przed wylotem polskich żołnierzy do Afganistanu szef MON, Bogdan Klich, zmienił dowódcę kontyngentu. Takie posunięcie to ewenement na skalę światową. - Dowódcą piątej zmiany będzie na prośbę ministra pułkownik Rajmund Andrzejczak, czyli obecny dowódca czwartej zmiany - mówi rzecznik ministra. Zapytany, co z płk. Kałkowskim, odpowiedział jedynie: „Nie wiem”. Wśród żołnierzy wrze. - Nie dziwię się, że są niezadowoleni. Przez pół roku zgrywali się z dowódcą. A w ostatniej chwili dowiadują się, że będzie dowodził nimi ktoś inny. To nie jest czas i miejsce na takie eksperymenty - mówi proszący o anonimowość oficer.(polityka.pl)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski