Gubią części garderoby, zostawiają puszki z materiałem DNA, a jako zasłony dymnej planują użyć piłeczek pingpongowych. Prokuratorzy mają z niektórych przestępców niezły ubaw.
Do legendy bydgoskiej kryminalistyki przeszedł „napad” na stację paliw przy ul. Toruńskiej we wrześniu 2010 roku. Cudzysłów jest zasadny.
Do lokalu wkroczył 56-letni strażak, a na zewnatrz został jego 35-letni znajomy. Strażak próbował sterroryzować ekspedientkę... wymachując palcem i krzycząc: „Dawaj pieniądze, bo cię zaj...”. Na stacji pojawili się klienci, którzy spłoszyli strażaka i jego kompana. Obu szybko złapano. Okazało się, że strażak miał ponad promil alkoholu w organizmie, a ten który stał na czatach, był niewidomy.
Bydgoska Prokuratura Okręgowa zamknęła niedawno sprawę Krzysztofa B., 30-latka z Borów Tucholskich. To niezły przykład przestępcy rozgarniętego inaczej, chociaż legitymującego się licencjatem.
<!** reklama>17 września 2010 roku mężczyzna w kominiarce, bejsbolówce na głowie i rękawiczkach ogrodniczych na rękach wszedł do placówki Banku Spółdzielczego w Świekatowie i zażądał od kasjerki pieniędzy. Coś go jednak spłoszyło, bo wybiegł z banku, po drodze gubiąc czapkę z trzema włosami. Parę dni później znaleziono torbę. Były w niej m.in. broń gazowa, kominiarka i charakterystyczne rękawiczki. Porównanie śladów potwierdziło, że torba należała do tej samej osoby, co czapka. Tak namierzono Krzysztofa B.
- Po okazaniu podejrzanego kasjerka ze Świekatowa zeznała, że był on w banku wcześniej. Zwróciła uwagę, że miał na głowie podwiniętą kominiarkę - mówi prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Krzysztofowi B. zarzucono cztery napady i dwa usiłowania napadów na małe banki. Usiłowania wyjątkowo nieudolne. Np. 8 lipca 2010 w Grębocinie wysypał na ladę kasy puszki po napojach i zażądał, aby kasjerka w ich miejsce wrzuciła pieniądze. Puszki zostawił, a wraz z nimi bogaty materiał DNA.
Śledczy pamiętają nieszczęśnika, który po włamaniu się do firmy w Białych Błotach natknął się na szafkę z psychotropami. Zażył je. Efekt był taki, że znaleziono go następnego dnia. Nieprzytomnego. U innego bydgoskiego rabusia znaleziono torbę pogniecionych piłeczek pingpongowych. Wyjaśnił, że chciał je podpalić i użyć jako zasłony dymnej na wypadek pościgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać
- Ewa Farna chudnie w oczach! Wyciska z siebie siódme poty na sali treningowej
- Złote talerze, pięć sukienek, koncerty gwiazd. Ślub Rutkowskich będzie "na bogato"
- Skaldowie przestaną grać po śmierci Jacka Zielińskiego? Brat przekazał decyzję