Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Janas: chcemy zajść jak najdalej

Paweł Puchalski, PAP
Presję odczuwa się przed każdym meczem, a na mundialu jest ona szczególna, ale zespół na pewno w piątek nie będzie sparaliżowany.

Presję odczuwa się przed każdym meczem, a na mundialu jest ona szczególna, ale zespół na pewno w piątek nie będzie sparaliżowany.

Tak na trzydzieści godzin przed pierwszym meczem z Ekwadorem zapewniał trener polskiej reprezentacji Paweł Janas.

- Przez kilka dni w Barsinghausen wykonaliśmy wszystko, co zakładaliśmy. Nie wszyscy zawodnicy mogli cały czas trenować, ale jesteśmy zadowoleni z ostatnich przygotowań do mundialu.

<!** reklama right>- Pierwszy mecz jest niesłychanie ważny, bo ma przełożenie na nastawienie psychiczne, samopoczucie w kolejnych spotkaniach. Dlatego bardzo nam zależy, by jutro zagrać jak najlepiej i wygrać - przyznał.

Według Pawła Janasa celem polskiej drużyny jest przede wszystkim dobra gra.

- To jest najważniejsze. Jak będzie dobra gra, to i wyniki przyjdą. A chcemy oczywiście zajść jak najdalej - stwierdził z charakterystyczną dla siebie lakonicznością

Popis jej dał w krótkiej wymianie zdań z jedną z zagranicznych dziennikarek.

Na jej pytanie-prośbę, by powiedział kilka zdań o formie swoich podopiecznych odparł: - Jutro zobaczymy w jakiej formie jest zespół.

Po czym dziennikarka nie dając za wygraną zapytała: - A pan? Janas: - Jak widać.

Z kolei na pytanie czy zdecydował już kto będzie w meczu z Ekwadorem strzegł polskiej bramki, zirytowany odpowiedział: „Wiadomo. Łukasz Fabiański”, by spokojnie już podkreślić, że bardzo liczy na doping polskich kibiców.

- Na mundialu kibice na pewno będą z drużyną, będą nas wspierać w każdym momencie. Jestem spokojny o ich zachowanie - powiedział selekcjoner Janas.

Na pomoc fanów liczy także Jacek Krzynówek. - Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierać szczególnie w trudnych chwilach i sytuacja z meczu z Kolumbią w Chorzowie w mistrzostwach świata nie powtórzy się - powiedział polski piłkarz, który w barwach niemieckich drużyn trzykrotnie grał na stadionie w Gelsenkirchen.

- Dla mnie to dość szczęśliwy obiekt, bo w trzech meczach zdobyłem dwa gole. Gorzej z wynikami moich zespołów, bo dwukrotnie przegraliśmy, a raz padł remis. Zawsze jednak panowała tu wspaniała atmosfera, a gra na tak pięknych stadionach stanowi wielką przyjemność.

Krzynówek przez kilka ostatnich dni narzekał na uraz mięśnia uda. - Na szczęście jest już wszystko w porządku. Ze zdrowiem nie mam żadnych problemów. Nic mi nie dolega, jestem gotowy do gry - uspokoił kibiców i dziennikarzy podkreślając, że o słabym sezonie w Bayerze Leverkusen już zapomniał.

- Wszystko przez kontuzje. Ten rozdział w karierze jest już zamknięty. Podpisałem nowy kontrakt i o Leverkusen już zapomniałem. Teraz jednak liczą się tylko reprezentacja i mistrzostwa świata. Wyłącznie na tym się koncentruję - przyznał.

- Cztery lata temu, do Korei Południowej, pojechaliśmy po naukę - powiedział Krzynówek. - Teraz z tamtej drużyny jest nas tylko czterech. Zdajemy sobie sprawę, że z racji doświadczenia ciąży na nas większa presja. Radzimy sobie z nią jednak bardzo dobrze. A inni chyba też, bo nikt nie prosi nas o pomoc.

W czwartek wieczorem biało-czerwoni odbędą krótki trening na stadionie w Gelsenkirchen, który będzie areną spotkania z Ekwadorem. Zajęcia będą zamknięte dla publiczności, a dziennikarze będą mogli zobaczyć pierwsze 15 minut.

- W piątek śniadanie, rozruch, obiad, ostatnia odprawa taktyczna, na której zawodnicy poznają skład i wyjazd na stadion - krótko przedstawił plany na dzień meczu z Ekwadorem Paweł Janas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!