Wiadukt przy ulicy. Żeglarskiej nosić będzie imię płk. Ryszarda Kuklińskiego, tak - po burzliwej debacie - zdecydowali wczoraj bydgoscy radni.
Nadanie imienia nowym wiaduktom trasy W-Z zdominowało wczorajszą sesję Rady Miasta. Najpierw w imieniu klubu radnych SLD wniosek o zdjęcie z programu projektu nadania imienia wiaduktowi przy ulicy Żeglarskiej złożył radny Lech Lewandowski.
- Nie powinniśmy nadawać nazw, które dzielą. To policzek dla oficerów, którzy pracowali przez całe życie nie myśląc o zdradzie. Zdrada zawsze jest zdradą - mówił radny Lech Lewandowski.
<!** reklama>Skontrowali tę opinię radni prawicy i rada nie zdecydowała się na wykreślenie projektu uchwały z programu. Po kilkunastu minutach rozpętała się burza.
Radny SLD Jacek Bukowski oświadczył między innymi: - Pułkownik Kukliński to kontrowersyjna postać. Był szpiegiem, o którym krąży kilka ogłupiających legend. Szpiegował w niewłaściwym czasie i niewłaściwym miejscu.
Wypowiedzi radnego towarzyszyły głośne śmiechy i nieeleganckie komentarze osób, które na galerii przysłuchiwały się dyskusji.
- Czy Kaczmarskiego i Jeziorańskiego też mamy uznać za zdrajców, bo wyjechali z kraju? Kukliński walczył, jak mógł. Przez długie ręce KGB stracił synów - bronił pułkownika radny PiS Tomasz Rega.
Głosom „za” towarzyszyły oklaski widowni. I wówczas na mównicę wszedł płk Józef Mól, który w imieniu związku byłych żołnierzy i oficerów rezerwy oświadczył: - Protestuję przeciw takiemu projektowi.
Naraził się tym na krytykę widowni oraz reprymendę prowadzącego obrady wiceprzewodniczącego rady Zbigniewa Sobocińskiego. - Ma pan tylko trzy minuty - powiedział radny PO.
- My, żołnierze, służyliśmy Polsce, niezależnie od przymiotników, jakimi była określana, służyliśmy Ojczyźnie - mówił płk Józef Mól. - Czy wiecie państwo, czyim Kukliński był agentem? Czy macie dowody na to, że nie był podwójnym szpiegiem?
Schodzącego z mównicy płk. Józefa Mola pożegnano w nieprzystający do miejsca obrad sposób. Potem radni przegłosowali projekt uchwały, nadając wiaduktowi imię płk. Ryszarda Kuklinskiego.
- Rada w takiej atmosferze nie powinna podejmować tak ważnej decyzji - mówił już po sesji płk Józef Mól. - Prezes związku kombatantów pułkownik Bogdan Jagodziński przyniósł do ratusza stanowisko podobne do naszego. Nie zostało odczytane. Nie sądzę, by radni mieli większą wiedzę o tym, co się działo niż my. Dlatego uważam, że ci, którzy głosowali „za”, zgrzeszyli naiwnością - ocenił głosowanie prezes związku byłych żołnierzy.
List, jak nam się udało ustalić, leżał na biurku przewodniczącej i nikt w czasie jej nieobecności nie sprawdził korespondencji.
Rada Miasta postanowiła też, że przeprawa nad torami przy ulicy Artyleryjskiej nazywana będzie wiaduktem Niepodległości. Radni przekazali budynki po zlikwidowanych szkołach (SP nr 6 i „odzieżówce”) Uniwersytetowi Kazimierza Wielkiego i Uniwersytetowi Technologiczno-Przyrodniczemu. Rada podniosła też płace pracownikom Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i zgodziła się na przeznaczenie prawie milionowej dotacji na modernizację obiektów wpisanych do rejestru zabytków.