Wraz z rozpoczęciem sezonu motocyklowego powraca temat sfrezowania pasa startowego pod Koronowem. Pojawiła się nawet pogłoska o jego ponownym... poszerzeniu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 149261" sub="Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podjęła decyzję o zwężeniu dwukilometrowego odcinka drogi nr 56 Fot. Tadeusz Pawłowski">Mimo że oficjalne rozpoczęcie sezonu motocyklowego zaplanowano w tym roku w podbydgoskim Gądeczu, większość właścicieli ryczących jednośladów pojechała na pas startowy pod Koronowo, tradycyjne miejsce takich zlotów. Od lata ubiegłego roku nazwa pas startowy jest już czysto umowna. Bydgoski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podjął decyzję o zwężeniu dwukilometrowego odcinka drogi nr 56. Wywołało to gromy ze strony użytkowników drogi. - Wszędzie na świecie buduje się szerokie drogi, tylko w Polsce się je zwęża! - brzmiała jedna z opinii, wcale nie najostrzejsza.
Ale, zdaniem generalnej dyrekcji, zwężenie pasa było jedynym skutecznym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na tym odcinku. - Wszystkie inne zawodziły - zapewnia Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Parametry drogi nie pogorszyły się. Nadal spełniają wymogi dla drogi krajowej. Ponadto materiał pochodzący z frezowania posłużył do wykonania innych inwestycji.
Czy jednak nie można było oddzielić skrajnych pasów od głównej jezdni, uzyskując w ten sposób 2 kilometry ścieżek rowerowych w obie strony? - Frezowanie kosztowało 130 tysięcy złotych. Zamontowanie barierek zabezpieczających kosztowałoby 480 tys. złotych. Ponadto rowerzystów na tym odcinku jest niewielu, a powstała ścieżka rowerowa byłaby ślepa, bo nie miałaby połączenia z innymi ścieżkami dla rowerów - argumentuje Tomasz Okoński.
<!** reklama>W ostatnim czasie aż huczy od plotek, że zwężenie pasa startowego zostało zakwestionowane przez wojsko. Pas startowy był swego czasu właśnie obiektem wojskowym. Służył jako lotnisko zapasowe. Między innymi w latach 90. lądował tu awaryjnie samolot z wojewodą bydgoskim Wiesławem Olszewskim na pokładzie. - Uzgadnialiśmy z armią zwężanie pasa, choć już wcześniej obiekt przeszedł na naszą własność. Nie mamy informacji, aby jakakolwiek instytucja wojskowa zgłaszała zastrzeżenia - dodaje rzecznik bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.