Parlamentarzyści PO odwiedzali w piątek (13.08) województwo kujawsko-pomorskie. Do Bydgoszczy przyjechali parlamentarzyści: Małgorzata Chmiel, Bartosz Arłukowicz, Mateusz Bochenek i Ryszard Świlski. Towarzyszyli im prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski i poseł PO Paweł Olszewski.
Parlamentarzyści zaczęli od rozdawania ulotek na Starym Rynku i okazyjnych rozmów z mieszkańcami. - Obecna sytuacja to nie jest dobry moment na dyskusję na temat podwyżek dla parlamentarzystów - przekonywał Bartosz Arłukowicz, europarlamentarzysta PO. - Mam wrażenie, że to, co się teraz dzieje, służy temu, żeby przysłonić tego typu decyzje. Czekamy w Polsce na kolejną pandemiczna falę. Powinniśmy przygotować obywateli do tego, co się wydarzy być może za kilka tygodni. Jestem skupiony na tym, żeby przekonywać o tym rząd.
W czasie spotkania w Przystani Bydgoszcz, w którym uczestniczyło około 50-cioro bydgoszczan, rozmawiano o wycinkach lasów, politycznym hejcie, stosunku do kościoła i problemach energetycznych.
- Mamy wszędzie wycinane lasy, czy tego naprawdę nie da się zatrzymać? - pytała jedna z uczestniczek spotkania.
Poseł Małgorzata Chmiel zwracała uwagę: - W imieniu Koalicji Obywatelskiej złożyliśmy projekt o zmianie ustawy o lasach. Problemem jest plan urządzenia lasów, do którego mieszkańcy praktycznie nie mają wglądu i możliwości jego zaskarżenia. Komisja Europejska już zwróciła się do Polski, żeby usunąć tę wadę prawną.
Podczas spotkania Arłukowicz zapytał wprost, kto ze zgromadzonych jest, a kto nie jest zaszczepiony. - To pierwsze spotkanie, w którym wszyscy są zaszczepieni - stwierdził. - Wszyscy chcemy cieszyć się życiem, ale bez 19-20 latków niczego nie zmienimy.
Mówiono też o możliwości zmiany przepisów tak, żeby środki unijne na walkę ze skutkami covid mogły być wydawane bezpośrednio przez samorządy. - Niestety w Senacie większości nie udało się zdobyć - stwierdził Mateusz Bochenek. Nawiązując do większości w Sejmie, poseł Olszewski podsumował, że koalicja rządowa i PiS będzie starała się klecić większość do przegłosowania najważniejszych dla nich ustaw. - Ani my nie liczymy, ani wy nie licznie na nic w rodzaju wcześniejszych wyborów - ocenił bydgoski poseł.
Podczas dyskusji o stosunkach państwo-Kościół, prezydent Bydgoszczy przypomniał konflikt z kurią biskupią o zakaz wjazdy na rynek uniemożliwiający dojazd autem do fary. Anegdotycznie podsumował przyczynę konfliktu tylko tym, że biskupowi nie chce się ruszyć „dupska i przejść 10 metrów”.
- Istnieje różnica spojrzenia na państwo - podsumował swoja obecność w Bydgoszczy Bartosz Arłukowicz. - My nie mamy ambicji narzucania państwu, jak macie żyć. Nie chcemy wnikać między cztery ściany waszego domu. Nas nie interesuje to, z kim sypiacie czy z kim chodzicie za rękę. Rozumiemy państwo jako takie, w którym silniejszy broni praw słabszego, a nie depcze prawa słabszego. To jest ta różnica cywilizacyjna, niezależnie od tego, kto tym słabszym jest.
Na spotkanie w Przystani Bydgoszcz nie wpuszczono kamer TVP i TVN. Ekipy otrzymały taką dyspozycję od szefa biura poselskiego Pawła Olszewskiego. Chodziło o to, żeby kamery "nie peszyły mieszkańców".
