Pani Violetta wynajmuje w Bydgoszczy 52-metrowe mieszkanie. Samotnie wychowuje czwórkę dzieci. Siedmioletni Emil cierpi na rozczep wargi i niedosłuch. U jedenastoletniego Tomka stwierdzono umiarkowany stopień upośledzenia. Najstarsza z rodzeństwa jest dziewiętnastoletnia Dominika, która ma porażenie mózgowe. Gimnazjalista Kamil jest jedynym zdrowym dzieckiem pani Violetty.
[break]
- Jest mi naprawdę ciężko. Nie mogę pracować, ponieważ Dominika większość czasu leży, wymaga całodobowej opieki, trzeba ją karmić, uważać, żeby się nie udusiła - mówi pani Violetta. - Koszty związane z opłaceniem wynajmowanego mieszkania są ogromne. Pani Violetta postanowiła więc złożyć wniosek do Miejskiej Komisji Mieszkaniowej o wpisanie na listę oczekujących na lokal socjalny.
- Niestety, mój wniosek został odrzucony. W uzasadnieniu napisano mi, że mam zbyt duże mieszkanie - opowiada matka czworga dzieci. - Powiedziano mi, że powinnam mieć maksymalnie 5 metrów kwadratowych na osobę. Pytam jak miałabym pomieścić się w 25 metrowym mieszkaniu z niepełnosprawnymi dziećmi. Dominika cały czas leży, chwilami tylko udaje mi się posadzić ją na wózku.
- Niestety, musimy działać zgodnie z przepisami, a te podają konkretne warunki, które trzeba spełnić, by ubiegać się o lokal socjalny - mówi Janusz Nowak zastępca przewodniczącego Miejskiej Komisji Mieszkaniowej w Bydgoszczy. - Uchwała mówi, że obecne mieszkanie nie może przekraczać metrażu większego niż 5 metrów na osobę. Drugim wymogiem jest kwestia dochodów - maksymalnie 540 złotych na osobę. - Współczuję tej pani, ale nic więcej nie możemy zrobić. Czasem zdarzają się sytuacje, że zmuszeni jesteśmy odrzucić wniosek, nawet, gdy mieszkania są większe od wymagań prawnych jedynie o kilka centymetrów - dodaje Janusz Nowak.
- Szukam pomocy wszędzie. Zaproponowano mi, żebym zamieszkała w domu samotnej matki, ale tam przecież dostaje się jeden pokój, który zajęłaby Dominika i jej łóżko i wózek. A co z resztą dzieci? - pyta mieszkanka Bydgoszczy. - W takim razie powinnam teraz zabrać dzieci i poszukać mniejszego mieszkania, wtedy wpisano by mnie na listę - mówi pani Violetta.