https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Samochodzik w regionie

Z pisarzem MARKIEM ŻELKOWSKIM, autorem powieści z bydgoskim kluczem, rozmawia Jerzy Grundkowski.

Z pisarzem MARKIEM ŻELKOWSKIM, autorem powieści z bydgoskim kluczem, rozmawia Jerzy Grundkowski.

<!** Image 2 align=right alt="Image 143034" >Co to za książka?

Dwie! Obie z serii zainicjowanej przez Zbigniewa Nienackiego o przygodach Pana Samochodzika. Nienacki już nie żyje. Wydawnictwo Oficyna Wydawnicza „Warmia” wykupiło prawa od spadkobierców i różni autorzy kontynuują jego dzieło. Sam Nienacki napisał kilkanaście książek, w sumie ukazało się ich sto. Tytuły moich to „Pan Samochodzik i toruńska tajemnica” oraz „Pan Samochodzik i Bractwo Dębu”, to tomy 96. i 99. serii. Obie są bardzo mocno osadzone w bydgoskich realiach. Połowa pierwszej i większość drugiej rozgrywa się tutaj. W przypadku pierwszej dopiero końcówka dzieje się w Toruniu. Cała akcja rozgrywa się w przestrzeni doskonale znanej bydgoszczanom: pojawia się ulica Śląska, plac Piastowski, ulica i most Królowej Jadwigi - przypominam przy tej okazji powieść Jerzego Sulimy-Kamińskiego, którą lubię.

<!** reklama>W jaki sposób udaje Ci się godzić pracę dziennikarską z twórczością literacką?

Ja tu nie widzę sprzeczności. Miesięcznik, w którym pracuję, wychodzi w Warszawie, daje mi pewien luz. Piszę reportaże, zajmuję się sprawnymi interwencyjnymi. Reportaż to coś z pogranicza literatury i dziennikarstwa. Przy okazji zbierania materiału spotykam różnych ludzi, wchodzę w duchowy i intelektualny kontakt z historiami ich życia. Podam przykład: spotykam człowieka pracującego jako prywatny detektyw i w Polsce, i w Niemczech; był to wielki oryginał - dom swój zbudował na dachu wieżowca mieszkalnego. Po niezbędnym przetworzeniu ta realna postać znalazła się w mojej książce.

<!** Image 3 align=right alt="Image 143034" >Kim są postacie występujące w powieści?

Klucza nie podam. Ale na miejscu bydgoszczan uważnie bym się przyglądał choćby twarzom ludzi wchodzących i wychodzących m.in. z ważnych urzędów. Twarzom i zachowaniom.

Czyli?

- Pycha. Starożytni Grecy nazywali ją „hybis” i uważali, że to korzeń wszelkiego zła… Jeszcze małostkowość, oraz uwidaczniające się na tych facjatach absolutne przekonanie o własnej racji i to, że nikt poza nim racji takich mieć nie może !

Jakieś nazwiska?

W powieści „Pan Samochodzik i Bractwo Dębu” osią akcji jest działanie tajemniczego sprzymierzenia, Europejczykom kojarzącego z mafią. Czyli na przenikających się powiązaniach między ludźmi biznesu i władzy.

Partnerstwo publiczno - prywatne?

Można to tak nazwać. Ale przecież Bractwo Dębu to organizacja fikcyjna. Ten spisek zrodził się w mojej wyobraźni. Chociaż… patrząc na działania niektórych bydgoszczan mam wątpliwości, czy to naprawdę literatura! I dlatego żadne nazwiska nie padną.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski