Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Michał: Boję się o córkę i żonę

Tomasz Skory
Ściany pomalowane sprejem i szyby zamazane farbą to nie sprawka wandali, a mściwego sąsiada. Tak przynajmniej podejrzewa nasz Czytelnik, bo świadków mogących potwierdzić tę wersję, niestety nie było.

<!** Image 3 align=none alt="Image 218340" sub="W ubiegłą sobotę nieznany sprawca pomalował sprejem cały dom pana Michała. Nasz Czytelnik boi się, że mógł być to jego sąsiad.(Fot.: T. CZACHOROWSKI)">

Ściany pomalowane sprejem i szyby zamazane farbą to nie sprawka wandali, a mściwego sąsiada. Tak przynajmniej podejrzewa nasz Czytelnik, bo świadków mogących potwierdzić tę wersję, niestety nie było.

Stare przysłowie mówi, że ten śpi bezpiecznie, kto ma dobrego sąsiada. Pan Michał z Osielska od tygodnia nie może zmrużyć oka z obawy, że w sąsiedztwie czai się wróg.<!** reklama>

- W zeszłą sobotę zdewastowano mi z zewnątrz cały dom. Ktoś elewację wysmarował sprejem i farbą olejną zabrudził mi okna i dach. Boję się, co będzie dalej - załamuje ręce nasz Czytelnik.

Na dowód pokazuje kilka zdjęć. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie był to zwykły wybryk chuliganów. Czarne smugi szpecą bowiem dom od góry do dołu, a zielone plamy na szybie zasłaniają znaczną część widoku z okna.

- To okno pokoju córki. Boję się o nią, więc wysłałem ją do dziadków. Żona jest w dziewiątym miesiącu ciąży... - martwi się nasz rozmówca.

Nie wie, kto zniszczył mu ściany, nie ma też świadków, którzy mogliby to potwierdzić, ale boi się, że mógł być to sąsiad, z którym pokłócił się kilka dni wcześniej. A poszło o drobiazg...

- Chciałem mu zwrócić uwagę, by przymknął drzwi od domu, w którym prowadzi działalność, bo był straszny hałas. Zwyzywał mnie, więc poszedłem do gminy, by złożyć na niego skargę. Urząd przekazał moje pismo do inspekcji budowlanej i do ochrony środowiska, ale informacja o planowanej kontroli trafiła też do sąsiada. Nie wiem, czy było w niej moje nazwisko, ale niedługo później ktoś pomalował mi dom - wspomina pan Michał.

WIOŚ tłumaczy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami inspekcja ma obowiązek uprzedzić podmiot o planowanej kontroli, poza sytuacjami, w których istnieje zagrożenie czyjegoś zdrowia lub życia. W powiadomieniu nie zamieszcza się jednak nigdy nazwiska osoby zgłaszającej problem.

Nieco inaczej sytuacja wygląda jednak w przypadku inspekcji budowlanej. Właściciel nieruchomości, o której mowa, jako jedna ze stron sprawy, ma możliwość wglądu w związane z nią dokumenty. A to oznacza, że nazwisko pana Michała mogło trafić do jego sąsiada.

- By uniknąć nieprzyjemności, poprosiłem gminę, by wystąpiła do inspekcji zamiast mnie, ale dowiedziałem się później od sekretarza, że do zgłoszenia dołączono ksero mojego pisma. A to oznacza, że rozeszła się informacja, kto złożył skargę. To niekompetencja ze strony urzędników - uważa pan Michał.

W piątek, niestety, zarówno sekretarz gminy, jak i wójt Osielska przebywali poza urzędem, więc nikt nam nie mógł odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pismo naszego Czytelnika trafiło w obieg.

Od policji dowiedzieliśmy się natomiast, że trwają prace nad ustaleniem sprawcy dewastacji. - Przyznam, że pierwszy raz spotkałem się z takim przypadkiem. Zdarzają się pojedyncze napisy, zmorą są nazwy drużyn i podpisy grafficiarzy, ale to wygląda, że było zrobione w złości. Jak jeszcze pracowałem jako dzielnicowy, spotykałem przypadki, że ktoś pomalował komuś farbą drzwi, ale nie całą elewację - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

Pan Michał apeluje do wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu sprawcy zdarzenia, by poinformowali o tym policję, choćby anonimowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!