Pamiętamy o śmierci zamordowanego Piotra Bartoszcze

- Tęskni za ojcem córeczka mała, na ziemi ślad zbrodni czarny, To już nie Piotr - to Petrus Skała, Nie zniszczy dzieła los marny - taki czterowiersz, autorstwa inowrocławskiego historyka i regionalisty Edmunda Mikołajczaka, pojawił się na tablicy. W minioną sobotę została ona odsłonięta na polu pod Radłówkiem. Jego śmierć do dziś pozostaje zagadką, choć minęło od niej już 31 lat. Piotr Bartoszcze zginął w nocy z 7 na 8 lutego. Zwłoki znalazł jego brat Roman w studzience melioracyjnej na PGR-owskim polu.

Sobotnia uroczystość przemieniła się w manifestację patriotyczną, a udział w niej wzięli nie tylko przedstawiciele rolniczej Solidarności czy kujawscy chłopi, ale także władze: posłowie i inowrocławscy przedstawiciele PiS oraz PSL, wojewoda Ewa Mes, starosta inowrocławski Tadeusz Majewski, prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza, wójt gminy Inowrocław Tadeusz Kacprzak, duchowieństwo, harcerze z Jaksic, którzy będą opiekować się obeliskiem.

- Piotr był bardzo odważnym człowiekiem. On nigdy się nie ugiął i za Polskę oddał życie - wspominał podczas uroczystości rolnik i kolega tragicznie zmarłego, Józef Znamirowski.

- Do tej pory żadne ze śledztw nie wyjaśniło okoliczności śmierci opozycjonisty.

- Biskup Jan Michalski pierwszy odważył się powiedzieć, że była to zbrodnia - wspominał Edmund Mikołajczak, jeden z twórców i pomysłodawców ufundowania tablicy.

Uczestnicy manifestacji przynieśli ze sobą biało-czerwone znicze, z których na polu ułożono świetlisty krzyż. Uroczystości związane z odsłonięciem obelisku poprzedziła msza, odprawiona w kościele pw. św. Józefa w Inowrocławiu przez biskupa Bogdana Wojtusia w asyście inowrocławskich kapłanów: księdza dziekana Leszka Kaczmarka oraz obecnego proboszcza parafii ks. Radosława Orchowicza i byłego - Antoniego Balcerzaka.