Dom w Józefkowie w ubiegłym roku wyremontowała ekipa ze znanego programu telewizji Polsat "Nasz Nowy Dom". Katarzyna Dowbor nie miała wątpliwości, że pani Żaneta z partnerem Markiem oraz czwórką dzieci potrzebuje wsparcia.
Do tej pory sześcioosobowa rodzina mieszkała w wynajmowanym mieszkanku. Opłaty pochłaniały połowę budżetu, a pracował tylko pan Marek.
Sytuacja miała się poprawić, gdy pan Marek odziedziczył dom po dziadku. Mały domek ma zaledwie trzydzieści pięć metrów kwadratowych. Mężczyzna sam zaczął przeprowadzać w nim remont - zmieniać podłogi i okna, ale zakres prac był ogromny. Rodziny nie było stać na przeprowadzanie zmian.
Ponadto dom nie był w dobrym stanie. - Zbyt cienkie mury są nieocieplone. Blaszany dach nadaje się tylko do wymiany. Poza tym brakuje łazienki, ciepłej wody i ogrzewania. Problemem jest też przestrzeń. Dorastające dzieci nie miałyby gdzie rozwijać swoich zainteresowań - dowiadujemy się z programu "Nasz Nowy Dom".
Katarzyna Dowbor szybko podjęła decyzję, urzekł ją także namalowany przez dzieci obrazek. Za remont odpowiadali Wiesław Nowobilski ze swoją ekipą, a projekt domu przygotował architekt Maciej Pertkiewicz. Rodzina wówczas wypoczywała Sobieniach Królewskich.
Po remoncie dom zachwycał! Przestronna kuchnia z blatem po obu stronach, salon, który pełnił funkcję sypialni rodziców i najmłodszej pociechy, dwie kolejne dziewczynki miały wspólny pokój, a najstarszy syn oddzielny. Pojawiła się też łazienka z prysznicem oraz ciepłą wodą. Zamontowano niezbędny sprzęt i kominek, który ogrzewał domek.
Piękne wnętrza zachwycały i nic nie przepowiadało nadchodzącej tragedii.
W niedzielę, 19 lutego po południu zapaliło się poddasze domku w Józefkowie. Rodzina sama opuściła płonący budynek.
Na miejscu działały dwa zastępy z JRG w Lipnie, OSP Skępe i OSP Wioska.- Spłonęło poddasze, trochę elewacji, częściowo więźba dachowa i zostało uszkodzone pokrycie z blachy, Ponadto zalane zostały pomieszczenia na dole - tłumaczy bryg. Andrzej Myśliwiec, dowódca JRG w Lipnie.
Strażacy wstępnie oszacowali straty na około 200 tys. złotych, ale zniszczenia mogą być większe. Ustalono też wstępną przyczynę pożaru - nieostrożność osób nieletnich.
Rodzina noc spędziła u znajomych. Bliscy założyli także zbiórkę na remont małego domu. Pieniądze dla pogorzelców zbiera także Rada Rodziców z SP w Skępem, w piątek w szkole ma odbyć się charytatywny kiermasz ciast.
