https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oto grażyna i janusz. Tym razem małe litery, ale wielkie wrażenie. Polaków ironiczny portret własny

Katarzyna Piojda
Zachowanie grażyny i janusza znane jest m.in. na plaży, gdy stosują tzw. "parawaning".
Zachowanie grażyny i janusza znane jest m.in. na plaży, gdy stosują tzw. "parawaning". Karolina Misztal / archiwum
Nauczyciel dostał na prezent książkę, a w środku było napisane „Egzemplarz bezpłatny”. Teściowa podarowała synowej koszulkę z logo banku. Przykładów grażynowania i januszowania jest wiele - nawet na plaży.

Nauczyciel z Bydgoszczy zapamięta prezent, który dostał nie od klasy, ale, jak mężczyzna mówi, klasy pozbawiony. - Kolega, któremu zrobiłem przysługę, podarował mi książkę. To w ramach podziękowania. Zdziwiłem się, bo kumpel raczej do sknerusów należy, a książka na tanią nie wyglądała. Albumowe wydanie. Kolega opowiadał, że właśnie wrócił z zakupów w księgarni. Dopiero po powrocie do domu zauważyłem, że on tej książki nie kupił.

- Otworzyłem pierwszą stronę i przeczytałem: „Egzemplarz bezpłatny, przedpremierowy, nie do sprzedaży” - dodaje pedagog. - Tekst był przed ostateczną korektą i mógł ulec zmianie. Uległo zmianie na pewno moje podejście do kolegi. Za cwaniaka wcześniej go nie miałem.

Nie tylko znajomy nauczyciela podarował gratisa. Kobieta spod Bydgoszczy wyprawiała urodziny. Zaprosiła wielu gości, w tym teściową, za którą nie przepada, z wzajemnością zresztą. Od matki swojego męża dostała prezent, na który najbardziej zwróciła uwagę. To koszulka, zwykły t-shirt, ale z niezwykłym napisem - bo z logo popularnego banku. - Mamusia mogła chociaż ten znak firmowy zakryć, naszyć coś. W latach 80-tych skończyła przecież korespondencyjny kurs kroju i szycia - ironicznie pomyślała synowa.

Jubileusz spółdzielni

Nasz czytelnik opowiadał, że kiedyś od szwagra dostał kryształowy wazon. Na wazonie była tabliczka, a na niej napis: „XX-lecie spółdzielni mieszkaniowej”. Ten sam krewny czytelnika w rodzinie słynął z tego, że wybiera się na niemal wszystkie organizowane w Bydgoszczy targi, festyny i zabawy. Nie jest wprawdzie zainteresowany atrakcjami, lecz gratisami. Z każdej imprezy wraca z reklamówką bezpłatnych długopisów, notesików i breloczków. Później notesiki trafiają do wnuków mężczyzny. Chłopcy są obdarowywani nimi przez dziadka tylko wtedy, gdy nadarzy się okazja, głównie na imieniny i urodziny. Jeden z wnuków na 15. urodziny wzbogacił się o 15 jednorazowych długopisów z logo sklepu mięsnego.

Powyższe przykłady kojarzą się z zachowaniami ulubionego polskiego małżeństwa, na temat którego powstają memy, czyli Grażyną i Januszem. Ona nie grzeszy inteligencją, jest wścibska, próbuje być zaradna, ale z różnym skutkiem. Nie zważa na innych, tylko na swoją rodzinę. Lubi zakupy i plotki. Nawet Słownik Języka Polskiego ją zdefiniował. Według SJP, Grażyna to „kobieta, w średnim wieku, której wygląd, zachowanie i działania wzbudzają niechęć mówiącego, bo uważa je za przejaw prymitywizmu, zacofania i niezdolności do wykonywania określonych czynności”.

Jej wybranek to pan, któremu nie po drodze z pracą, zwolennik odpoczynku, kombinacji i taniego piwa. W SJP czytamy, że „Janusz wyobrażany jest jako mężczyzna w średnim wieku, z wąsem, ubrany w biały podkoszulek, czarną, skórzaną kurtkę oraz białe skarpetki i sandały, trzymający reklamówkę z dyskontu, jednakże każdy tym Januszem może być”.

Fanka dyskotek

Słynna para doczekała się dwójki dzieci. Zwą się Karyna (ewentualnie Halynka) i Seba. Pociechy odziedziczyły cechy i hobby po rodzicach. Dziewczyna bardziej, niż szkołą, interesuje się dyskotekami, tipsami i długimi rzęsami. Chłopak jest natomiast fanem braku stałego zatrudnienia, za to dresów i gier komputerowych. Brak kultury, przechwalanie się i wypowiadanie na każdy temat, zwłaszcza taki, o którym nie mają pojęcia, to znaki rozpoznawcze całej familii z naszego terenu. Ta familia przypomina serialową rodzinę Kiepskich.

Kultowi żona z mężem są fikcyjni, ale zachowania prawdziwe, spotykane na co dzień. Powstały nawet dwa nowe czasowniki: grażynować i januszować, czyli cwaniakować.

Śmiejemy się z grażyn i januszów (jeśli odnosimy się do ich zachowań, a nie imion, wtedy piszemy z małych liter), ale ich lubimy i czekamy na nowe memy z nimi w rolach głównych. - Przy całej sympatii dla nich, te osoby nie zdają sobie sprawy z tego, że są obserwowane i się ośmieszają - mówi dr Adam Musielewicz, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Weźmy pod uwagę wspominane prezenty, przykładowo koszulki z firmowym logo. Ci, którzy je wręczają, nie chcą wydawać pieniędzy, co jest zrozumiałe. Ich postępowanie nie wynika natomiast z biedy, lecz z chęci zaoszczędzenia. Praktykują nietypowy rodzaj zaradności. Przy tym ukazana jest jednocześnie ich niezaradność, gdyż obdarowywany wie, skąd upominki naprawdę pochodzą.

Moda sezonowa

Grażyny i janusze zyskują na popularności sezonowo. Parawaning mamy na myśli. Trwa zacięty bój o każdy każdy metr miejsca na plaży nie tylko tej nad Bałtykiem. Janusze i grażyny przychodzą już przed godz. 8.00. O tej porze mało kto się opala. Oni jednak rozstawiają parawan. Kupili duży, bo i dużo miejsca chcą zarezerwować na piasku. Gdy sławna rodzina bohaterów memów wybiera się na zagraniczny urlop, także skoro świt przybywa na plażę albo pokazuje się na basenie. Wyczuła, że hotelowe leżaki występują w ograniczonej liczbie, a dla grażyny i janusza wystarczyć ich musi.

Jak małżonkowie robią sobie pamiątkowe zdjęcia z wojaży, to po to, żeby je za chwilę wstawić do internetu. Widać bogactwo, kiedy pani i pan zadowoleni pozują przed ekskluzywną restauracją, a pod fotką zamieścili opis: „Zaraz obiad”. Tyle, że grażyna i janusz potraktowali restaurację jedynie jako tło. Po wykonaniu zdjęcia, małżeństwo przeszło kilkadziesiąt metrów dalej do taniej knajpki i tam zjadło posiłek. Albo w ogóle nie stołowało się na mieście, tylko zaopatrzyło się w dyskoncie i w wynajętym pokoju przygotowało jedzenie.

A propos fotografii: akurat nie krajowi, a włoscy badacze wzięli je pod lupę. Naukowcy z Padwy sprawdzili 2 miliony zdjęć pod kątem fotomontażu. Do analiz wykorzystali te, zamieszczane na portalach społecznościowych. Okazało się, że to istne naginanie rzeczywistości. Najwięcej zmontowanych selfie prezentuje luksusowe, pięciogwiazdkowe hotele. Takie zdjęcia stanowiły 26 proc. wszystkich oszukanych fotografii. Drugie miejsce w niechlubnym rankingu zajęły fotomontaże ze znaną osobą, a trzecie z drogich dyskotek.

Bułka w rękawiczce

Jak już grażyny i janusze wrócą z wakacji, to idą do sklepu, no a w sklepie trzeba oszczędzać. Marketowe obrazki przechodzą do historii. To chociażby ten, przedstawiający mężczyznę, który chciał zaoszczędzić parę groszy (dosłownie) na zakupie woreczka jednorazowego. Bułkę włożył więc w darmową rękawiczkę jednorazową. Zdjęcie stało się jednym z hitów internetu 2018 roku. Użytkownicy do dzisiaj je kojarzą.

Grażyny i janusze doczekali się podcastu „Grażyna i janusz” w ogólnopolskim radiu, koszulek ze swoimi imionami, nazwy potrawy w restauracji oraz odcinka kabaretu.

Niektórzy są znani mimo woli. Uczennica spod Bydgoszczy opowiada: - Moi dziadkowie to Grażyna i Janusz. Zmienił się sołtys w ich wsi. Ten nowy zaprosił mieszkańców na inauguracyjne spotkanie. Przyszło ponad 70 ludzi, w tym babcia i dziadek. Sołtys zapamiętał ich imiona jako pierwsze. Wiadomo, dlaczego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski