Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszust wyłudził mnóstwo pieniędzy od ludzi dobrych serc

Małgorzata Pieczyńska
Akcja „Boję się ciemności” okazała się Wielkim Oszustwem. Jej skutki mogą być opłakane, bo niektórzy darczyńcy w ogóle mogą zrezygnować z  pomagania. Zostali bowiem okradzeni nie tylko z pieniędzy, zagrano też na ich empatii.
Akcja „Boję się ciemności” okazała się Wielkim Oszustwem. Jej skutki mogą być opłakane, bo niektórzy darczyńcy w ogóle mogą zrezygnować z pomagania. Zostali bowiem okradzeni nie tylko z pieniędzy, zagrano też na ich empatii. Facebook
Historia 2,5-letniego Antosia chorego na nowotwór oczu chwyciła za serca Polaków. Nikt nie podejrzewał, że akcja „Boję się ciemności” to oszustwo. Do czasu...

O zbiórce pieniędzy na operację i leczenie w USA chłopca chorego na siatkówczaka obuocznego zrobiło się ostatnio głośno w całym kraju. W marcu br. pisaliśmy o niej także na naszej stronie internetowej. Akcja brzmiała bardzo wiarygodnie, a nabrała tempa, gdy włączyły się w nią znane osoby. Wśród nich m.in. Anna i Robert Lewandowscy, którzy przekazali 100 tys. zł, Artur Boruc, Marcin Gortat, Katarzyna Zielińska, Cezary Żak, Anita Sokołowska czy były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Ten ostatni deklarował nawet, że jeśli nie uda się zebrać brakującej kwoty, to skoczy ze spadochronem w tandemie. Chodziło o, bagatela, 500 tys. zł. Swoje serca otworzyło ponad 6,5 tys. Polaków (wśród nich mogą być też mieszkańcy regionu), którzy za pośrednictwem popularnego portalu zrzutka.pl wpłacali pieniądze na konto podane przez organizatora zbiórki Michała S. Zebrano 504 tys. 205 zł. Sprawa wyszła na jaw na początku lipca, dzięki internautom i jednej z fundacji. Nabrano bowiem podejrzeń, że może być to próba wyłudzenia pieniędzy.

Przeczytaj też: Podejrzany o zabójstwo pod dworcem w Bydgoszczy aresztowany i z zarzutami

- Już po 30 czerwca, gdy zakończono zbiórkę, zaczęli do nas pisać ludzie, informując o filmiku krążącym w internecie. Wynikało z niego, że jeśli w ciągu 2 dni nie uzbiera się potrzebnej kwoty, dziecko umrze. Zapaliła się nam czerwona lampka - mówi Agnieszka Nowik, członek zarządu Fundacji Siepomaga. 
- Wcześniej pan Marcin S. zgłosił się do nas, ale chcieliśmy, by przedstawił nam kosztorys leczenia i kontakt do rodziców. I już się nie odezwał. Po sygnałach od internautów zaczęliśmy szukać Antosia. W Polsce niewiele dzieci choruje na siatkówczaka obuocznego. Takich rodzin jest około 20. Wszyscy się znają. Są tylko dwa ośrodki referencyjne - w Krakowie Prokocimiu i Warszawie - gdzie takie dzieci są leczone. O Antosiu nikt nie słyszał.

Na placach zabaw przez całe wakacje czekają animatorzy!

Gdy mleko się wylało, organizator zbiórki na swoim profilu na Facebooku wydał oświadczenie. Napisał w nim m.in.: „Chciałbym przeprosić wszystkie osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkiego. Przeprosiny należą się licznie występującym osobom publicznym, które przyczyniły się do zebrania równowartości przekraczającej kwotę 500 tys. zł. Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone”. W ogólnopolskich stacjach telewizyjnych tłumaczył się pokrętnie i mówił, że wszystko bierze na klatę.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Sprawą zajmuje się już Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu, która na podstawie doniesień medialnych wszczęła postępowanie z urzędu. - Zawiadomienie o przestępstwie złożył również przedstawiciel portalu internetowego za pośrednictwem, którego prowadzona była akcja - mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Prokurator wszczął śledztwo. Ustalono, że w Polsce istnieje dziecko o podanym imieniu i nazwisku. Zgadza się podany rok i miesiąc urodzenia chłopca, ale jest zdrowy, a jego rodzice nigdy nie prosili i nie uczestniczyli w takiej akcji.

Czasy, w których nad głową co 10 minut nie przechodził pan "z gorącą gotowaną kukurydzą i zimnym piwem", a na plażach nie budowano zasieków z parawanów... Tak kiedyś (również aktywnie) wypoczywano. Zapraszamy do obejrzenia archiwalnych zdjęć plażowiczów - fotografie pochodzą z Narodowego Archiwum Cyfrowego.Przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.

Plażowanie na archiwalnych zdjęciach. Tak kiedyś wypoczywano

Dlatego 12 lipca br. funkcjonariusze KWP we Wrocławiu, na polecenie prokuratora, dokonali zatrzymania Michała S. Wczoraj prokurator przedstawił mu zarzut wyłudzenia ponad 500 tys. zł na szkodę 6546 osób. - Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu - mówi Małgorzata Klaus. 
- Wyjaśnił, że działał w celu uzyskania środków finansowych na własne potrzeby - spłatę swoich wcześniejszych zobowiązań finansowych, bieżące wydatki, zakup rowerów, sprzętu RTV i inne. Dodał, że ciągnął tę akcję, bo było to silniejsze od niego. Sąd zastosował wobec oszusta tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.
Jak zatem rozpoznać prawdziwą zbiórkę, by nie wpaść w sidła oszustów? - Trzeba sprawdzić, czy za dzieckiem stoi fundacja i sprawdzić ją w rejestrze fundacji. Można też do 
niej zadzwonić i zasięgnąć informacji - podpowiada Agnieszka Nowik z Fundacji Siepomaga. - Zbiórka na prywatne konto powinna budzić naszą czujność, bo nie mamy kontroli, na co pójdą pieniądze. W naszej fundacji zawsze dokładnie weryfikujemy osobę, na rzecz której jest zbiórka.

Podobnie uważa Ewa Pląsek, która współpracuje z Fundacją Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba. - Żadna szanująca się i uczciwa fundacja nie zakłada zbiórki przez serwisy pośrednictwa płatności - mówi. - Nim poprosi o pomoc dla podopiecznego, sprawdzi dokumentację medyczną i kosztorys leczenia, a zanim przekaże grosik obdarowanemu, musi otrzymać fakturę czy to zapłaconą, czy to do zapłaty, która potwierdzi i zagwarantuje, że darowizna będzie właściwie spożytkowana.

- Oszuści często odwołują się do naszych emocji - mówi Magdalena Żyła, bydgoska psycholog. - Biorą ludzi na litość i dlatego nie należy działać pod wpływem impulsu. Pomagać trzeba, ale z głową. Albo osobom, które znamy, albo przez sprawdzone fundacje.

Obejrzyj WIDEO: oszuści zarabiają pod przykrywką dobroczynności

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!