W nocy z wtorku na środę dyżurny bydgoskiej policji dostał telefon od lekarza. Okazało się, że w szpitalu zmarł młody mężczyzna. Przyczyną zgonu były rany zadane ostrym narzędziem ofierze u zbiegu ulic Dworcowej i Sobieskiego w Bydgoszczy.
Zatrzymano już trójkę podejrzanych, ale nie można ich przesłuchać, bo byli pijani - mieli po ok. 2 promile alkoholu we krwi.
Tragedia w okolicach dworca Bydgoszcz Główna. Nie żyje mężczyzna
24-latkowi - pracownikowi zakładów PESA w Bydgoszczy - zadano kilka ciosów: w głowę, szyję i klatkę piersiową.
źródło: TVN Meteo Active/x-news
- Funkcjonariusze ustalili jego tożsamość. Okazał się nim 24-letni mieszkaniec Bydgoszczy. Ustalono także rysopisy podejrzanych - informuje podkom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Przed godziną 3. miejski monitoring tej samej nocy zarejestrował osoby odpowiadające rysopisowi na przystanku autobusowym przy ulicy Zygmunta Augusta. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol. Przy jednym z zatrzymanych mężczyzn znaleziono nóż z kastetem.
Wczoraj jednego z zatrzymanych - 27-letniego Tomasza B. - doprowadzono do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Północ. Przed jej budynkiem zgromadził się tłum. Była też matka, która przekonywała wszystkich, że to niemożliwe, że by jej syn kogokolwiek zabił.
Tomasz B. usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznał się do winy. Prokuratura wnioskowałao trzy miesiące aresztu dla niego. Po południu bydgoski sąd przychylił sie do wniosku - mężczyzna trafił za kratki.
Dwaj inni zatrzymani tej nocy mężczyźni będą najprawdopodobniej mieli status świadków. Mieli jedynie stać z boku bójki.