
Znany siatkarz Igor Y. oskarżony jest o przyczynienie się do śmiertelnego wypadku w Toruniu. Jego drużyna we Włoszech skończyła już sezon. Sąd Rejonowy w Toruniu nie wyznaczył jednak jeszcze daty rozpoczęcia procesu.
Sprawa Igora Y. budzi kontrowersje, bo przez wymiar sprawiedliwości traktowany jest bardzo wyrozumiale. Najpierw z powodu jego sportowej kariery we Włoszech prokuratura w ogóle zawiesiła śledztwo. Planowała je podjąć dopiero w maju 2019 roku, bo taki termin przyjazdu do Polski podał sportowiec. Sprawę drążyli jednak dziennikarze z portalu Tylko Toruń, pisząc m.in. do ministra sprawiedliwości. Okazało się, że Igor Y. może jednak szybciej przyjechać do kraju. Śledztwo podjęto.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE >>>>>
O sprawie pisaliśmy: TUTAJ

W lutym br. Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód skierowała do sądu akt oskarżenia. Niestety, choć minęło już ponad dwa miesiące, w II Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Toruniu do dziś nie wyznaczono terminu rozpoczęcia procesu. "Nowości" w tej sprawie wystosowały do władz sądu zapytanie mailem i czekają na odpowiedź. Wiadomo, że włoska drużyna w Serie A2, w której gra Igor Y., skończyła już sezon (i to z sukcesem). Maj sportowiec ma wolny. Już za jakiś czas jednak ten australijski siatkarz rosyjskiego pochodzenia może być wezwany np. na zgrupowanie reprezentacji narodowej.
Przypomnijmy, o co chodzi w sprawie. "Dosłownie ją staranował" - tak ten dramat wspominają świadkowie dramatu. 2 czerwca 2018 roku samochód prowadzony przez Igora Y. wjechał na skrzyżowaniu Szosy Lubickiej i ul. Olsztyńskiej w rowerzystkę. Kobieta nie miała szans w starciu z autem, które na liczniku miało przynajmniej 81 km/h. Zmarła.
O sprawie pisaliśmy: TUTAJ
Polecamy:

Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód, bezpośrednią przyczyną wypadku było zachowanie rowerzystki. Kobieta wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle. - Jednocześnie jednak do zaistnienia wypadku przyczyniło się nieprawidłowe zachowanie kierującego samochodem Igora Y., który rozwinął prędkość większą aniżeli dopuszczalna na tym odcinku drogi (81 km/h), czym pozbawił się możliwości zatrzymania pojazdu przed torem ruchu kierującej rowerem i tym samym uniknięcia jej potrącenia - podkreśla prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
O sprawie pisaliśmy: TUTAJ

31-letni Igor Y. odpowie przed Sądem Rejonowym w Toruniu za przyczynienie się do śmiertelnego wypadku (art. 177 par. 2 kodeksu karnego). Grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Przesłuchany w charakterze podejrzanego sportowiec nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Twierdził, że nie pamięta, z jaką prędkością się poruszał. Był przekonany, że prędkość administracyjnie dopuszczalna na tym skrzyżowaniu wynosi 70 km/h.
Oskarżony jest znanym siatkarzem, pochodzenia rosyjskiego. Po wypadku wyjechał na kontrakt do Włoch. 6 listopada 2018 roku prokuratura postanowiła o postawieniu mu zarzutów. Sportowiec jednak od razu ich nie słyszał, bo toruńscy śledczy zawiesili śledztwo. Uznali, że zawodowy wyjazd Igora Y. do Włoch stanowi tzw. istotną przeszkodę w sprawie. Obcokrajowiec zapowiedział, że do Polski wróci w maju 2019 roku.
O sprawie pisaliśmy: TUTAJ