Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orkiestra zagrała jak trzeba

Marek Wojciekiewicz
I tym razem mieszkańcy naszego miasta nie zawiedli. XXI Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy można uznać za udany.

I tym razem mieszkańcy naszego miasta nie zawiedli. XXI Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy można uznać za udany. <!** Image 2 align=none alt="Image 203558" sub="Fot. Marek Wojciekiewicz">

Widok młodych wolontariuszy z puszkami, wędrujących po miejskich ulicach, to nieomylny znak, że nie jest to zwykła styczniowa niedziela. Wszystkim wiadomo, że ten dzień należy do młodych ludzi nakręcanych przez charyzmatycznego gościa w czerwonych portkach i żółtej koszuli. Jerzy Owsiak działa na nich tak samo mocno, jak na ich rodziców dwadzieścia lat wcześniej. To jeden z wielu fenomenów zjawiska zwanego Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.

Najmłodsi weterani

Sztab organizacyjny w Świeciu, podobnie jak w wielu innych miastach Polski, tworzą od lat ci sami ludzie. Niektórzy z nich do swojej pracy przy styczniowym finale podchodzą już z wyraźnie widoczną chłodną rutyną. Trudno oczekiwać innego podejścia od dwudekadowych weteranów. Oni „robią swoje” w oparciu o sprawdzony scenariusz, a paliwem całego zamieszania są uczniowie podstawówek, gimnazjów i liceów. <!** Image 3 align=none alt="Image 203563" sub="Fot. Marek Wojciekiewicz">

Ich zapał, szczere spojrzenia i niewymuszony entuzjazm udzielają się wszystkim mieszkańcom, nawet tym, którzy nie mogą sobie odmówić uszczypliwych uwag kierowanych pod adresem szalejącego na ekranie telewizora Jurka Owsiaka. Jego sposób bycia stał się też obowiązujący dla wielu prowadzących orkiestrowe imprezy w całej Polsce.

W Świeciu kwestowanie rozpoczęło się już o 9 rano. W budynku ośrodka kultury ruch trwał też od samego rana, mimo że występy estradowe zaplanowano dopiero na godzinę 17.

Marcelina Pawłowska ma dopiero 10 lat, a w akcji Jurka Owsiaka uczestniczy już trzeci raz, podobnie jak jej trzynastoletnia siostra Roksana. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przy organizacji Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy od wielu lat ciężko pracują też ich rodzice. Ojciec zajmuje się nagłośnienie, a mama zawiaduje tym, co dzieje się na estradzie.

Siostry i ich 9-letnia przyjaciółka Martyna Huzarska, również trzyletnia weteranka WOŚP-u, strzegły drzwi sali, w której trwały gorączkowe przygotowania do popołudniowego koncertu. Jednak to była jedna z wielu ról, które w tym dniu były im przydzielone. - Co jakiś czas podchodzą do nas ludzie, by wrzucić coś do naszych skarbonek - tłumaczy Roksana Pawłowska. - Jak trzeba, to wychodzimy przed budynek OKSiR-u, udzielamy informacji o tym, co się będzie działo i tam też zbieramy pieniądze na orkiestrę - wyjaśnia Roksana.

Światełko musiało się udać!

W tym roku udało się znowu zebrać sporo, bo ponad 33 tysiące złotych. Część tych pieniędzy to dochód z aukcji.

Do wylicytowania były, między innymi: piłka z autografem Dariusza Michalczewskiego, kolekcjonerskie monety, możliwość spędzenia jednego dnia w fotelu burmistrza miasta. Zbiórka w Świeciu przebiegała spokojnie, służby porządkowe nie odnotowały żadnych incydentów. Dlatego światełko do nieba musiało się udać i lampiony poszybowały bez żadnych przeszkód w anielskie rejony.<!** reklama>

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!