- Wiał silny wiatr, część tych substancji leciała w stronę spacerowiczów i rowerzystów, którzy mieli pecha znaleźć się w pobliżu - mówi pan Jarosaw, mieszkaniec Terenów Nadwiślańskich. - Czuć było słodkawy zapach o silnym chemicznym akcencie. Nawdychaliśmy się tego sporo, bo wiało potężnie, przez resztę dnia bolała mnie głowa, dziecko też czuło się źle. Nie mam nic przeciwko rolnikom, ale skoro znajdujemy się w mieście, to chyba powinni przestrzegać jakichś reguł z opryskami, zwłaszcza gdy zamierzają je robić w tak uczęszczanym miejscu, jak trasa rowerowa i spacerowa po wałach w Fordonie.
Najbardziej rolniczy charakter na Łęgnowo, ale i na terenie innych peryferyjnych dzielnic nie brakuje miejsc, na których prowadzona jest działalność rolnicza.
Część mieszkańców, którzy sąsiadują z terenami rolnymi obawia się o bezpieczeństwo swoich psów, z którymi spaceruje w pobliżu. W Polsce znane są przypadku zatruć zwierząt środkami ochrony roślin.
- Przepisy mówią o tym, że nie można stosować opryskiwania na przykład rzepaku, w czasie oblotów pszczół. Te jak wiadomo rzepak bardzo lubią. W czasie jego kwitnienia chemikalia powinno się rozpylać nad polami dopiero po zakończeniu oblotów, mniej więcej po godzinie 20.00. Tyle się mówi o tym, że naszym „zapylaczom” grozi coraz większe niebezpieczeństwo, że populacja pszczół ciągle się zmniejsza, ale do niektórych zdaje się to nie docierać - uważa nasz Czytelnik.
POLECAMY
Ukryty przekaz w logo znanych marek. Czy Ty też to widzisz?
Pryskać tak by nie było zagrożenia
- Nadzór nad stosowaniem środków ochrony roślin przez rolników sprawuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Bydgoszczy. Wykorzystanie chemicznej ochrony roślin jest regulowane ustawą o środkach ochrony roślin. Wydział Zarządzania Kryzysowego UMB nie prowadzi oprysków na wałach przeciwpowodziowych – zastrzega Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami środki ochrony roślin należy stosować w taki sposób, aby nie stwarzać zagrożenia dla zdrowia ludzi, zwierząt oraz dla środowiska, w tym przeciwdziałać zniesieniu środków ochrony roślin na obszary i obiekty niebędące celem zabiegu z zastosowaniem tych środków oraz planować stosowanie środków ochrony roślin z uwzględnieniem okresu, w którym ludzie będą przebywać na obszarze objętym zabiegiem - wyjaśnia Maciej Kulczyński, kierownik Działu Ochrony Roślin i Techniki Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa w Bydgoszczy. - Wspomnieć należy, że nie ma zapisów ustawowych regulujących (ograniczających) czas wykonania zabiegu. Takie ograniczenia mogą jednakże wynikać z zapisów etykiety konkretnego środka ochrony roślin np. „zabieg należy wykonać po oblocie owadów zapylających”.
Oprysków przeciw komarom nie będzie
Na razie miasto nie wykonało jeszcze żadnych oprysków przeciw komarom i na razie nie zamierza tego robić. Powody? - Komarów w tym roku jest bardzo mało. Nasi mieszkańcy nie zwracali się do nas z prośbami o interwencje. Ostatnio takie opryski prowadziliśmy rok temu, kiedy po przejściu wysokiej fali przez Wisłę pojawiło się sporo owadów. Tego typu działania prowadzimy interwencyjnie, gdyby okazało się, że problem jest, będziemy działać – mówi Marta Stachowiak.
Jak dobry jesteś?
