
Łukasz Zwoliński (Pogoń Szczecin)
Dwa-trzy sezony temu rokował nieźle. Wydawało się, że transfer do zachodniej ligi jest kwestią czasu. Strzelał przecież regularnie i widać też było, że zwraca uwagę na niuanse (odżywianie, siłownia itd.). Nagle jednak strasznie wyhamował. Nie sprawdził się na wypożyczeniu w Śląsku Wrocław. Po powrocie również nie spełnił oczekiwań (jeden gol). Kibice zaczęli wytykać go palcami. Na jednym z meczów pojawił się transparent następującej treści: "Stolar - zamiast dzwonić do Robaka, czepiliście się Zwolaka. Jego miejsce jest dziś w sieci, niech instagram go oświeci".

Konstantin Vassiljev (Piast Gliwice)
Obiecaliśmy sobie po nim naprawdę wiele. Może nawet za wiele patrząc tylko przez pryzmat ostatniego sezonu (zdobył w nim 13 bramek i zaliczył tyle samo asyst). W każdym razie dla nowego-starego klubu nie strzelił ani jednego gola. Zmarnował za to dwa rzuty karne. Pod koniec rundy jak na złość złapał jeszcze kontuzję, która wyeliminowała go z paru spotkań.

Patryk Lipski (Lechia Gdańsk)
11 maja rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów. Wydawało się, że jeszcze przed młodzieżowym Euro (albo krótko po nim) znajdzie pracodawcę. Pisano o nim w kontekście ligi chorwackiej i portugalskiej. Co się okazało, nie trafił ani do jednej, ani do drugiej, a pracodawcę znalazł dopiero 12 sierpnia, czyli w momencie kiedy sezon był już rozpoczęty. Przez ten stracony czas jesienią wyglądał jak wyglądał, czyli bardzo przeciętnie. Do dzisiaj nie jest w Lechii pierwszym wyborem.

Bartosz Śpiączka (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Chociaż Górnik Łęczna spadł do 1 ligi i być może zaraz znajdzie się nawet w 2 lidze (nie życzymy), to jemu udało się utrzymać na powierzchni Ekstraklasy. Za około 200 tys. euro został przejęty przez Niecieczę. Niestety, zamiast radować miejscową publiczność to notorycznie doprowadzał ją do szewskiej pasji. Dopiero w 15. kolejce zdobył swoją pierwszą ligową bramkę! Trener Maciej Bartoszek uważa, że w tych meczach co nie strzelał wykonał dużo pożytecznej pracy dla zespołu, ale ten punkt widzenia nie jest chyba do obrony...