Porwał o 5.00 rano z przystanku, wywiózł, przystawił bron do skroni i wystrzelił gazowym pociskiem. Potem kilkakrotnie zgwałcił, okradł z torebki i uciekł. Sprawca tych czynów, do których doszło 13 grudniu 2016 r. koło Rogówka (gm. Lubicz) pozostaje nieznany. I jest na wolności.
- Umorzyliśmy śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Ale jeśli tylko pojawią się nowe, istotne fakty, śledztwo podejmiemy - zapewnia prokurator Tomasz Sobczak, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.
Koniecznie przeczytaj: Zabójstwo na toruńskiej starówce [ZDJĘCIA + NOWE FAKTY]
Od grudnia śledczy: dokonali oględzin miejsca gwałtu i okolicy, przesłuchali dostępnych świadków, przeanalizowali monitoring m. in. z autobusów MZK, zlecili badania genetyczne i opinie biegłym m.in. z zakresu medycyny sądowej i daktyloskopii. Do niczego to nie doprowadziło.
Bezkarnym pozostaje do dziś także sprawca gwałtu, do którego doszło w Toruniu w marcu 2009 r. Gdyby został ujęty, prokuratura oskarżyłaby go o działanie ze szczególnym okrucieństwem. Nocą zaatakował 23-letnią kobietę przy lasku na Bielanach. Wciągnął między drzewa, zgwałcił i dotkliwie pobił. Było ciemno, bez świadków, a dodatkowo gwałciciel zaatakował od tyłu.
Polecamy: Oto efekty pracy najgorszych mechaników [ZDJĘCIA]
Do dziś niewyjaśniona pozostaje także sprawa gwałtu z 28 lutego 2014 roku, do którego doszło nieopodal cmentarza przy ul. Gałczyńskiego. W tym przypadku śledczy sporządzili portret pamięciowy. Przestępca zaatakował ofiarę u zbiegu ulic Gałczyńskiego i Sportowej z Aleja 700-lecia. Zaciągnął kobietę w ustronne miejsce i tam zmusił ja, najprawdopodobniej także nożem, do seksu oralnego.
Więcej o tej sprawie oraz o szczegółach innych gwałtów czytaj na kolejnej stronie >>>>>>>>>>
Prowadzący śledztwo w tamtym czasie poza tym,że potwierdzili, iż takie zdarzenie miało miejsce, nie udzielali na jego temat dodatkowych informacji. Na podstawie zeznań kobiety policyjnym specjalistom udało się jednak sporządzić portret pamięciowy sprawcy i jego rysopis (PATRZ ZDJĘCIE).
Sprawca to szczupły mężczyzna, wówczas ok. 35-letni. Ma około 180 cm wzrostu i twarz w kształcie rombu, o jasnej cerze, z wydatnymi kośćmi jarzmowymi i wklęśniętymi okolicami policzków. Włosy jasne, średniej długości. Oczy głęboko osadzone, długi i wąski nos, wąskie usta. Czoło - z poziomymi bruzdami. W chwili przestępstwa ubrany był w brązowa, skóropodobną kurtkę i ciemne dżinsy.
Polecamy: Najpopularniejsze błędy podczas egzaminów na prawo jazdy [LISTA]
Nie sporządzono natomiast portretów pamięciowych w przypadku dwóch szczególnie brutalnych gwałcicieli, o których piszemy na początku tekstu. Nie było to możliwe ze względu na okoliczności i sytuację ofiar. Co wiadomo o sprawcach?
Gwałciciel, który 13 grudnia 2016 r. porwał kobietę z przystanku w Rogówko to z pewnością Polak (krążyły plotki, ze cudzoziemiec). Groził ofierze najgorszym, jeśli zawiadomi policję. Mówi bez akcentu.
Mężczyzna poruszał się samochodem osobowym. Miał w nim broń (strzelił pociskiem gazowym). Przynajmniej przez jakiś czas miał też przy sobie skradzione ofierze przedmioty: torebkę, portfel z pieniędzmi i karta bankomatową, telefon komórkowy. Zostawił ślady, ale badania genetyczne i daktyloskopijne do niczego na razie śledczych nie doprowadziły.
Polecamy: Zobacz jak nie należy tuningować swojego samochodu [ZDJĘCIA]
Nie ma tez portretu pamięciowego mężczyzny, który zgwałcił i pobił 23-letnia kobietę w marcu 2009 roku. Do dramatu doszło w lasku nazywanym potocznie Rudelką, na Bielanach.
Młoda kobieta wracała w nocy z dyskoteki w centrum miasta, razem z koleżanką. Pożegnały się przy jednej z przecznic. Możliwe, że sprawca to zaobserwował i podążył za samotnie już idącą ofiara. Została zaatakowana z tyłu, więc nawet nie udało się jej przyjrzeć sprawcy. Została bardzo dotkliwie pobita. Miła poważne obrażenia twarzy i śledczy mówili o szczególnym okrucieństwie.