Około 1800 osób trafi do obwodowych komisji wyborczych w Bydgoszczy. Będą podwyżki dla członków komisji

Przez ostatnie 8 lat wysokość diet członków komisji pozostawała na tym samym poziomie. To powodowało, że przy okazji niektórych wyborów trudno było znaleźć chętnych do pracy za 135 złotych przez cały dzień. Teraz sytuacja uległa zmianie.

Szeregowy członek komisji otrzyma 300 złotych diety (dieta nie jest opodatkowana). Za bycie „funkcyjnym”, a więc wiceprzewodniczącym i przewodniczącym komisji (mają dużo więcej obowiązków i pracują dłużej) otrzyma się odpowiednio 330 i 380 złotych.

W każdej obwodowej komisji wyborczej zasiadać może maksimum dziewięciu członków, nieco mniej w obwodach zamkniętych, które tworzy się w więzieniach, szpitalach oraz domach pomocy społecznej. W Bydgoszczy zostanie utworzonych około 200 obwodowych komisji wyborczych.

Najwięcej zarobią jednak członkowie terytorialnych komisji wyborczych (550 złotych diety) i ich przewodniczący - 650 złotych.

Tak ustalone wysokości diet powodują, że do partii i organizacji w regionie, mimo że formalnie nie rozpoczęto nawet formowania komitetów wyborczych, zgłaszają się już pierwsi chętni do pracy przy wyborach. I to mimo, że wybory do samorządu są najtrudniejsze w obsłudze i najbardziej pracochłonne.

W przeciwieństwie do wyborów prezydenckich czy referendów, w których kart do głosowania i możliwości wyboru jest niewiele, wybory samorządowe to mnóstwo kandydatów, list i możliwości wyboru. 16 listopada wybierać będziemy prezydentów miast, radnych wojewódzkich i kandydatów do Rady Miasta Bydgoszczy.(BOB)