Nasza tenisistka znakomicie rozpoczęła nowy sezon - wygrała pięć spotkań w turnieju United Cup, a także dwa w Australian Open. Łącznie Polka w turniejach WTA pozostawała niepokonana od osiemnastu pojedynków.
Plasująca się na 50. pozycji Noskova również nieźle rozpoczęła nowy rok. W turnieju z Brisbane (ranga 500) dotarła aż do półfinału, w którym uległa Jelenie Rybakinie. W Melbourne zdążyła wcześniej ograć wyżej notowaną rodaczkę, Marię Bouzkovą, a także Amerykankę McCartney Kessler.
Obydwie tenisistki mierzyły się wcześniej tylko raz - w lipcu ubiegłego roku w ćwierćfinale zmagań w Warszawie lepsza okazała się Polka, która wygrała 6:1, 6:4. To ona także była zdecydowaną faworytką sobotniego pojedynku.
Rwany początek spotkania Świątek - Noskova
Początek polsko-czeskiej rywalizacji nie był porywający. Niewielka liczba długich akcji i rwana gra nie mogły zachwycić zgromadzonej publiczności. W trzecim gemie Noskova miała aż dwie okazje na przełamanie naszej tenisistki, nie była jednak w stanie wykorzystać szansy.
Więcej emocji dostarczył dopiero piąty gem, w którym Czeszka broniła, jak się potem okazało bezskutecznie, break pointów. Iga skorzystała z nadarzającej się okazji i objęła dwupunktowe prowadzenie. Był to kluczowy moment pierwszej partii. Noskova co prawda przy kolejnym własnym serwisie zdołała jeszcze zdobyć punkt, nie była jednak w stanie odrobić straty i ostatecznie to Polka wygrała tę część spotkania 6:3.
Zaskakujące zakończenie drugiego seta meczu Świątek - Noskova
Atutem Czeszki zarówno w pierwszej jak i w drugiej partii był serwis. Młoda tenisistka nie tylko zanotowała sporą liczbę asów serwisowych, ale też często posyłała trudne zagrywki, po których przejmowała inicjatywę. W pierwszej części gry nasza tenisistka wykorzystała słabszy moment rywalki w jednym z gemów, w drugiej, mimo szans na przełamanie w piątym i siódmym gemie, nie zdołała odskoczyć przeciwniczce.
Zakończenie drugiego seta zaskoczyło chyba wszystkich obecnych na obiekcie. Oto przy stanie 4:3 dla Noskovej Czeszka nieoczekiwanie wygrała gema przy serwisie Świątek, a uczyniła to niezwykle pewnie, bez straty choćby jednego punktu. Szansy pięćdziesiąta rakieta świata nie zmarnowała - chwilę później kolejnymi dobrymi serwisami doprowadziła do wyrównania w meczu (6:3 w drugiej partii).
Niewykorzystana szansa Igi Świątek w trzecim secie
Trzeci set był już prawdziwą ucztą dla kibiców. Nieco dłuższe akcje, wyższy poziom gry zaprezentowany przez obydwie tenisistki, zwroty akcji - tego wszystkiego byli świadkami obserwatorzy meczu. Na szybkie przełamanie na korzyść Noskovej (trzeci gem) Polka odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób - błyskawicznym odrobieniem strat.
Kolejne przełamanie na korzyść Czeszki miało miejsce przy stanie 3:3. Okazało się ono kluczowe dla losów potyczki. Świątek może jednak żałować niewykorzystanych okazji w dziesiątym gemie - Polka prowadziła w nim 30-0 i mogła doprowadzić do wyrównania, dwa nieczyste zagrania Igi, a potem dobre serwisy Noskovej sprawiły jednak, że to rywalka zakończyła potyczkę jako zwyciężczyni.
III runda turnieju Australian Open
Iga Świątek - Linda Noskova 6:3, 3:6, 4:6
