Ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda zagłosował w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 79 w Krakowie. Towarzyszyły mu żona Agata Kornhauser-Duda i córka Kinga. - Muszę powiedzieć, że jestem bardzo wdzięczny i dumny, że w tym czasie, kiedy pełnię urząd prezydenta, frekwencja w wyborach w Polsce tak bardzo wzrosła - powiedział po wyjściu z lokalu wyborczego.
Z kolei jego kontrkandydat - Rafał Trzaskowski - oddał głos w Rybniku. - Mam nadzieję, że frekwencja będzie jak najwyższa, bo te wybory są naprawdę bardzo ważne - powiedział dziennikarzom kandydat na prezydenta.
Szef PiS Jarosław Kaczyński pojawił się w niedzielę w komisji na warszawskim Żoliborzu, gdzie mieści się Szkoła Główna Służby Pożarniczej. Jak donoszą media, gdy lider partii rządzącej oddawał głos, do urny wyborczej podszedł mężczyzna, który miał na sobie przyłbicę, a na niej naklejone zdjęcie twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast z tyłu koszulki miał napis „Zło śmiechem zwyciężaj”.
W Warszawie głosował także premier Mateusz Morawiecki. Tuż po godz. 10.00 stawił się w lokalu wyborczym na warszawskim Mokotowie. Towarzyszyły mu żona oraz córka. Szef rządu nie rozmawiał z dziennikarzami.
Do lokalu wyborczego z żoną i córka udał się także były premier i były szef RE Donald Tusk, który obywatelski obowiązek wypełnił w Sopocie. Tusk stwierdził, że w Polsce rozpoczęła się „pozytywna, emocjonalna, mentalna zmiana, która już niedługo przyniesie bardzo dobre owoce”. - Jestem trochę rozczarowany poziomem merytorycznym kampanii jako całości, ale z drugiej strony dostrzegam, jak dużo dała ona nadziei. Wielu młodych ludzi uwierzyło, że głosowanie ma sens – mówił polityk.
Lider PO Borys Budka oddał natomiast głos w Gliwicach. - To jest zawsze mobilizujące dla przyszłej głowy państwa, jeżeli ma bardzo duże poparcie frekwencyjne. To ważne, żebyśmy korzystali z naszego przywileju do wyboru głowy państwa bez względu na to, kto te wybory wygra; ważne, żeby miał silny mandat do sprawowania tego urzędu – mówił dziennikarzom.
Lider Wiosny Robert Biedroń, który był kandydatem Lewicy w I turze wyborów, zagłosował w Warszawie. Po oddaniu głosu wyraził nadzieję, że większość Polek i Polaków zagłosuje tak, jak on. - Na karcie skreśliłem Polskę, ale podkreśliłem wagę demokracji. Wydaje mi się, że to jest dzisiaj najważniejsze dla Polski - mówi dziennikarzom.
Były prezydent Bronisław Komorowski zagłosował w Maćkowej Rudzie na Suwalszczyźnie (Podlaskie). - Dzisiejsze głosowanie traktuję jako głos oddany na Polskę wolną, Polskę demokratyczną - mówi dziennikarzom przed lokalem wyborczym.
Natomiast były prezydent RP Lech Wałęsa oddał głos w siedzibie Uniwersytetu Gdańskiego.
