Wczoraj w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy Rafał Romanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi spotkał się z członkami wojewódzkiego zespołu do spraw rolnictwa.
- Województwo kujawsko-pomorskie jest województwem stojącym rolnictwem - oświadczył minister Rafał Romanowski. - Wszystkie problemy, które dzisiaj zostały zgłoszone, nie dotyczą tylko tego województwa, ale całego kraju.
Starostowie pomogą?
Uczestnicy spotkania dyskutowali m.in. o skutkach niesprzyjających rolnictwu warunków atmosferycznych, o zachwianiach na rynku wieprzowiny i w mleczarstwie oraz o nieuczciwych praktykach stosowanych przez przetwórców.
- Poza tym musimy zwiększyć liczbę stacji meteorologicznych, dlatego chcemy zwrócić się do marszałka i starostów o to, by poczuli się współodpowiedzialni za rolnictwo - stwierdził poseł Jan Krzysztof Ardanowski. - Ważne jest też stworzenie mechanizmów, które ustabilizują rolnictwo, tak by co roku nie zastanawiać się nad tym, czy rolnictwo przetrwa. Jestem zadowolony z informacji przekazanej mi przez ministerstwo rolnictwa, dotyczących projektów ustaw przekazanych Sejmowi, między innymi ustawy dotyczącej produktu polskiego, który został wyprodukowany w Polsce z polskich surowców.
Poseł Jan Krzysztof Ardanowski stwierdził też, że stabilizację w rolnictwie zapewni m.in. wzmacnianie rynków lokalnych.
- Planujemy utworzenie państwowego holdingu rolno-spożywczego - zdradził poseł PiS. - W ten sposób stworzymy silną grupę, która pozwoli ustabilizować dochody rolnicze.
Policzą starty
W województwie kujawsko-pomorskim trwa szacowania strat, spowodowanych przez susze, gradobicia, mrozy.
- Pracuje 140 komisji - poinformował Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski. - Szacujemy straty, które poniosło siedem tysięcy gospodarstw rolnych, które zostały dotknięte klęską żywiołową. Zniszczone uprawy stwierdzono na powierzchni 188 tysięcy hektarów.