Ofert jest więcej, a stawki są wyższe

[break]
Koszty związane z organizacją świąt to problem wielu młodych ludzi, zwłaszcza studentów. W tym gorącym, przedświątecznym okresie firmy wręcz prześcigają się w propozycjach zatrudnienia dla studentów i młodzieży.

- Mamy mnówstwo ofert - mówi Anetta Kokoszewska z Młodzieżowego Biura Pracy w Bydgoszczy. - Pracodawcy poszukują chętnych na różne stanowiska. Między innymi, są gotowi zatrudniać do akcji promocyjnych, inwentaryzacji, obsługi stoisk mięsno-rybnych i ze słodyczami oraz do pomocy przy pakowaniu świątecznych zakupów.

Przy akcjach promocyjnych, na przykład rozdawaniu ulotek, pracować może młodzież już od 17. roku życia. Pozostałe oferty wymagają jednak pełnoletności, a w marketach dodatkowo konieczna jest książeczka sanepidowska.

Właściciele firm proponują od 8 do, nawet, 15 zł brutto. Wygląda na to, że praca jest, ale czy rzeczywiście są chętni? - Poszukujących pracy dorywczej przed świętami nie jest bardzo dużo, ale na pewno o wiele więcej niż w zeszłym roku. Myślę, że zainteresowanie jest większe, między innymi, dzięki wyższym stawkom - ocenia Anetta Kokoszewska.

Można by sądzić, że propozycji zarobku przed świętami szukać należy przede wszystkim w biurach pracy, ponieważ to tam pracodawcy najczęściej wysyłają swoje oferty. Nie jest to jednak jedyna możliwość. Ogłoszenia znajdziemy również w internecie. Jeszcze inną opcją jest zatrudnienie się „po znajomości”.

- Myślałam, by znaleźć sobie jakieś zajęcie. Dla mnie motywacją nie są święta i świąteczne zakupu, ale to dzięki nim dostałam propozycję pracy. Moja znajoma powiedziała, że sklep spożywczy, w którym pracuje, akurat przed świętami potrzebuje pracownika. Bardzo mnie to ucieszyło, bo może zostanę tam na dłużej, a i płaca jest dla mnie satysfakcjonująca - mówi Aleksandra Chmielewska, studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej.

Cenna dla osób poszukujących pracy wydaje się być właśnie „poczta pantoflowa”. - Czasami pracuję dla firmy Wesolandia jako animator. Dowiedziałem się o tym od znajomej. Lubię to robić. Zwykle dorabiam sobie na przykład, podczas obchodów Dnia Dziecka, albo przed Wielkanocą. Stawka godzinowa to około 50 zł. Nie wiem, czy w tym roku dostanę taką propozycję, ale jeśli tak, to chętnie ją przyjmę. Myślę, że w czasie świąt animatorzy czasu wolnego dzieci powinni być przydatni - twierdzi Dawid Olszewski.