Prezydent Torunia Michał Zaleski wyciąga rękę do współpracy i uznaje, że Toruń może zrezygnować z siedziby instytucji zarządzających Zintegrowanymi Inwestycjami Terytorialnymi. - Zawsze podkreślałem, że bez znaczenia są dyskusje gdzie ma być siedziba ZIT. Może być w Bydgoszczy, a może być w Solcu Kujawskim. Jeśli siedziba i biuro ZIT znalazłyby się w Bydgoszczy chcielibyśmy, by filie tych instytucji znalazły się w Toruniu. To rozwiązanie funkcjonuje w województwie do dawna - Urząd Marszałkowski ma filię w Bydgoszczy, a Urząd Wojewódzki w Toruniu - stwierdza Michał Zaleski.
CZYTAJ TEŻ:Bydgoscy posłowie przemówili jednym głosem w sprawie ZIT [WIDEO]
Wydaje się, że prezydent Torunia próbuje znaleźć wyjście z impasu, w którym znalazły się rozmowy w sprawie ZIT po przedstawieniu przez Radę Miasta Bydgoszczy spójnej koncepcji funkcjonowania ZIT w regionie. Spójnej, ale podkreślającej interesy Bydgoszczy, co oczywiście było trudne do przełknięcia w Toruniu. Michał Zaleski przeszedł więc do ofensywy i zaproponował kilka własnych rozwiązań. Według propozycji toruńskiej, do ZIT miałoby wejść 11 gmin bydgoskich i 16 toruńskich.
[break]
- Michał Zaleski chyba piecze drożdżówkę, bo powierzchnia toruńskiego obszaru funkcjonalnego ciągle pączkuje. Już jest w nim 16 gmin, a chęć dołączenia wyraża jeszcze Unisław - dziwi się prezydent Rafa Bruski. - Oferowanie nam siedziby to kwiatek do kożucha, bo inne propozycje są nie do zaakceptowania.
Do porozumienia ciągle więc daleko. Prezydent Zaleski twierdzi, że pewne założenia bydgoskich propozycji są sprzeczne z dokumentami rządowymi. Proponuje też, by pieniądze w ZIT dzielić na konkretne projekty, dopuszcza jednak sytuację, że połowa środków zostanie podzielona według liczby ludności. Chce też, by rządy w komitecie sterującym ZIT sprawować rotacyjnie. - To kreatywne podejście do rzeczywistości. Prezydent Torunia oferuje władzę, którą mieliby po kolei sprawować sygnatariusze porozumienia ZIT. A więc po kolei ZIT rządziliby na przykład wójtowie Obrowa, Czernikowa przy „dzielnym” stałym zastępstwie starostów toruńskiego i bydgoskiego - mówi sarkastycznie prezydent Bruski.
