Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł działacz, społecznik i pasjonat

Renata Napierkowska
Dwukrotnie zasiadał w Radzie Miejskiej Gniewkowa, raz był radnym powiatowym. Edward Berent działalność na rzecz innych miał po prostu we krwi. W przeszłości był strażakiem, honorowym krwiodawcą i animatorem kultury.

Dwukrotnie zasiadał w Radzie Miejskiej Gniewkowa, raz był radnym powiatowym. Edward Berent działalność na rzecz innych miał po prostu we krwi. W przeszłości był strażakiem, honorowym krwiodawcą i animatorem kultury.<!** Image 2 align=none alt="Image 212761" sub="- To jak moja druga rodzina - mówił Edward Berent (pierwszy od prawej w pierwszym rzędzie) o zespole Gniewkowianie, w którym przez lata śpiewał wraz ze swoją żoną Teresą">

W poniedziałek na gniewkowskim cmentarzu bliscy i znajomi, a także zespół Gniewkowianie pożegnali Edwarda Berenta.

- To jak moja druga rodzina - mówił o zespole, w którym śpiewał razem z żoną Teresą.

Edward Berent znany był z działalności i to na różnych frontach. Kiedy pracował w Bydgoskich Fabrykach Mebli, pełnił funkcję przewodniczącego rady zakładowej. Przez wiele lat działał w Zakładowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Gniewkowie. Przed zmianą ustrojową czterokrotnie wybierano go do Gromadzkich Rad Narodowych. Po zmianie ustroju dwukrotnie został rajcą Rady Miejskiej i raz Rady Powiatu Inowrocławskiego. Przez wiele lat, dopóki mu tylko na to pozwalało zdrowie, honorowo oddawał krew, został również przewodniczącym Koła Miejskiego Honorowych Dawców Krwi. Zajmował się także działalnością kulturalną. Udzielał się w miejscowym domu kultury, między innymi, organizując pomoc i paczki świąteczne dla najuboższych. Pełnił też funkcję społecznego kuratora sądowego.

- Zawsze, w każdej sytuacji był sobą i miał swoje zdanie. Był jednak spokojnym i wyważonym człowiekiem. Często można go było spotkać w Gniewkowie lub okolicy na rowerze z aparatem fotograficznym, który zawsze miał ze sobą. Fotografia to była jego pasja - wspomina radny Wiesław Wesołowski, który wraz z Edwardem Berentem zasiadał w radzie w latach 1998-2002.

O tym, jak wielką cieszył się sympatią, świadczą tłumy, które żegnały go na cmentarzu.

- To był miły, sympatyczny i bardzo ciepły człowiek. Autentycznie cieszyło go, że komuś może pomagać. Nawet jak już nie był radnym, żywo interesował się wszystkimi sprawami i problemami. Wierzę, że Edziu patrzył z góry na te tłumy, które go żegnały na cmentarzu i cieszył się, że przez tylu ludzi był lubiany i szanowany - mówi Przemysław Stefański, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Gniewkowie. <!** reklama>

Gniewkowanie nad grobem kolegi zaśpiewali „Barkę”.

- To był niesamowity, pełen energii człowiek. Bardzo zaangażowany w to, co robił, a przy tym pełen humoru, zawsze wesoły i uśmiechnięty. Nie tylko śpiewał w zespole, ale i nagrywał nasze występy oraz utrwalał je na zdjęciach. Wszystko to robił bardzo chętnie i bezinteresownie. Myślę, że będzie nam w zespole go bardzo brakowało - dodaje Agnieszka Szafrańska, kierowniczka artystyczna zespołu Gniewkowianie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!