Radny, poeta, honorowy dawca krwi i zapalony wędkarz, a także redaktor naczelny samorządowego miesięcznika „Gniewkorama” - tak najkrócej można przedstawić zwycięzcę plebiscytu na Człowieka Roku. <!** Image 2 align=none alt="Image 214894" sub="Podczas uroczystej gali w Inowrocławiu Dawid Rogalski (pierwszy z prawej) - obok laureatów z innych gmin oraz powiatu - odebrał statuetkę Gniewkowiania Roku 2012, która została przyznana mu głosami naszych Czytelników / Fot. Renata Napierkowska">
Został Pan wybrany Gniewkowianinem 2012 Roku. Jak Pan sądzi, jaki rodzaj Pańskiej działalności zdecydował o tym zwycięstwie?
Zdecydowało, moim zdaniem, wszystko. To, że już drugą kadencję sprawuję mandat radnego, mój udział społeczny w strukturach koła wędkarskiego, Klubie Honorowych Dawców Krwi, stowarzyszeniu „Czarnoziem na Soli” oraz podejmowane z różnymi środowiskami wszelkie inicjatywy takie jak szkółka wędkarska czy cykl „Rozmowy z ciekawymi ludźmi” miały wpływ na to wyróżnienie. To zwycięstwo jest tym bardziej wartościowe, że decydują o nim mieszkańcy naszej gminy, a nie żadne jury czy komisja. Moja osoba została dostrzeżona, ale podkreślam, że sam niczego bym nie dokonał. Ten tytuł świadczy o tym, że warto robić to, co robię.
Jakie ma Pan plany na przyszłość i w jakiej dziedzinie zamierza się dalej realizować: społeczno-polityczno-samorządowej, w poezji czy może poświęci się Pan swojej wędkarskiej pasji?
Ten, kto mnie zna, wie, że te wszystkie dziedziny, o których Pani wspomina, można ze sobą połączyć. Mnie się to udaje doskonale. Co do planów na przyszłość to na pewno dużo pracy przede mną, chciałbym się dokształcać i zdobywać nowe doświadczenia.
Czy będzie Pan startował w kolejnych wyborach do samorządu? A może spróbuje Pan zaistnieć na szerszym forum i ubiegać się o mandat do Rady Powiatu, sejmiku czy może do parlamentu?
Nie ukrywam, że o tym myślę. i pewnie się na to zdecyduję. Start w wyborach to jest tak naprawdę wystawienie swojej działalności i pracy do oceny przez wyborców. O tym, czy zamierzam zaistnieć na szerszym forum, wolałbym na tę chwilę nie wypowiadać się. Nie chcę ujawniać teraz swoich planów, niech pozostaną one słodką tajemnicą.
Co jest dla Pana szczególnie ważne w pracy samorządowca i jak Pan ocenia współpracę na forum Rady Miejskiej oraz to, czego dokonaliście w tej kadencji?
Ważną cechą w pracy jest uczciwość, której tak nam w Polsce potrzeba. Dlatego ważna jest transparentność życia publicznego. Osoba decydująca się pełnić funkcje publiczne, powinna być dyspozycyjna i otwarta na rozwiązywanie różnego rodzaju problemów, z którymi borykają się ludzie. Stawianie ponad wszystko dobra publicznego, czyli dobra miasta i jego mieszkańców, którym się służy, musi być priorytetem w działaniach. Dlatego sprawowanie określonych funkcji należy traktować jako służbę. Przydatna jest też energia i nieustanna chęć działania, gdyż spraw do podjęcia jest bardzo wiele. Współpracę na forum Rady Miejskiej oceniam, przy większości spraw do załatwienia, na dobrą. Z kolegami i koleżankami pełniącymi ten społeczny mandat staramy się dbać, jak tylko potrafimy, o rozwój naszego miasta. Oczywiście dochodzi czasem do różnicy zdań. Czasem też brakuje merytorycznej dyskusji, a to jest najgorsze. Nie można się jednak obrażać na wszystkich, tylko trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy najlepiej jak potrafimy. Co dokonaliśmy w tej kadencji widać przecież gołym okiem. Rynek stał się wizytówką naszej gminy, sieć szkół wiejskich została utrzymana, powstało Centrum Reagowania Kryzysowego, przejęliśmy i wyremontowaliśmy synagogę, powstała nowoczesna kotłownia i wreszcie o Gniewkowie mówi się nie tylko w naszym powiecie, ale też w całym województwie oraz kraju. To jeszcze przecież nie koniec, można byłoby wiele wymieniać. Jednak równie wiele można wyliczać, co jest jeszcze do zrobienia. Kadencja się nie skończyła i mam nadzieję, że w przyszłym roku jeszcze wiele będzie się działo.
Kto jest dla Pana największym autorytetem w codziennym życiu, poezji i polityce?
Pytanie o autorytety jest dla mnie trudne. Mam ich bowiem wiele. Jest wielu wyjątkowych i wspaniałych ludzi, z których możemy brać przykład. Błogosławiony Jan Paweł II na pewno w życiu codziennym. W poezji ksiądz Jan Twardowski oczywiście Leopold Staff i przede wszystkim Jacek Kaczmarski. W polityce jest najtrudniej wskazać autorytet, bo jest ich niewiele. Nie wiem, czy to autorytety akurat, ale za wzór dobrych przywódców mogą służyć postacie Juliusza Cezara w starożytności oraz Józefa Piłsudskiego w czasach nowożytnych. Na szczególną uwagę, według mnie, zasługuje również świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński oraz premier Jan Olszewski.<!** reklama>
Co Pan uważa za swój największy życiowy sukces?
Moim największym życiowym sukcesem był moment kiedy w ubiegłym roku zostałem ojcem synka, Daniela! Wszystkie inne sukcesy to nic w porównaniu z faktem bycia tatą...