Sprawa została nagłośniona po opublikowaniu przez TVN24 i Radio Zet, które 28 lipca informowały o kolejnym odkrytym składowisku odpadów w Polsce. Do dziennikarzy zgłosił się właściciel działki w Rojkowie w powiecie wołomińskim, który kilka lat wcześniej miał podpisać umowę z firmą zajmującą się składowaniem odpadów. Kiedy spółka - jak relacjonuje właściciel terenu - przestała płacić, próbował się dostać na własny teren.
To Cię może też zainteresować
Ostatecznie mężczyzna znalazł na posesji tzw. mauzery, czyli pojemniki o objętości 1 tys. litrów. Jak przekazują dziennikarze TVN24 i Radia Zet, "kilkanaście pojemników" ma oznaczenia wskazujące, że zawartość może pochodzić z firmy Nitro-Chem w Bydgoszczy.
Autorzy materiału o odpadach składowanych w Rojkowie, cytują prokurator Magdalenę Gubę, naczelnika działu ds. przestępczości finansowo-skarbowej w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi: "Substancje pobrane ze składowiska odpadów w Rojkowie zostały przebadane przez biegłych z zakresu nauk chemicznych; w zakresie części spośród zabezpieczonych odpadów ustalono, że pochodzą one z Zakładów Chemicznych Nitro - Chem SA z siedzibą w Bydgoszczy, co potwierdzono zeznaniami przesłuchanych pracowników tego podmiotu".
Czy pojemniki znajdujące się w Rojkowie, pochodzą z Nitro-Chemu?
- Spółka nie posiada potwierdzonych przez uprawnione do tego organa informacji na ten temat - odpowiada Aleksandra Jagodzińska z działu prawno-administracyjnego Nitro-Chem S.A. - Spółka zadeklarowała zaangażowanie w usuwanie odpadów, których powstanie ma związek z jej działalnością, po potwierdzeniu tego faktu przez uprawnione podmioty.
Firmę zapytaliśmy, o jakiego rodzaju substancjach w Rojkowie jest mowa i o to, czy w tej sprawie przedsiębiorstwo złożyło zawiadomienie do prokuratury. - To pytanie do podmiotu, który przebada zawartość wszystkich pojemników - pada odpowiedź na pierwszą kwestię. A na drugą: - Zawiadomienie może złożyć właściciel terenu.
PGZ: Kiedy będą wynika badań chemicznych
Z kolei Jacek Matuszak, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w komentarzu dla Gazety Pomorskiej zaznacza: - To, co się dzieje w ciągu ostatnich dwóch tygodni, w pewnym stopniu odbieramy jako atak na Nitro-Chem - mówi Matuszak. - Łatwo jest wskazać palcem na pojemniki, które są oznakowane logiem naszej firmy, a nikt nie zadaje sobie trudu, by sprawdzić, kto jest wytwórcą zawartości nieoznakowanych pojemników.
- Spółka Nitro-Chem deklarowała, że zaangażuje się w pomoc w likwidacji odpadów wszystkim instytucjom, które zostaną w to zaangażowane - podkreśla rzecznik PGZ. - I słowa dotrzymała. Złożyła już pierwsze wnioski do prokuratury o możliwość podjęcia czynności w jednym ze wskazanych miejsc.
Czy chodzi o Rojków? - Wskazaniem do podjęcia działań przez spółkę, nie są ustalenia dziennikarzy, tylko informacje z organów prowadzących postępowanie w tej sprawie. Jeśli spółka otrzyma potwierdzone wyniki badań, które wskażą jednoznacznie, że odpad znajdujący się w danym pojemniku, pochodzi z produkcji prowadzonej przez zakład, wtedy będzie się do tego odnosiła. Taka informacja do spółki nie wpłynęła.
Odbiorca odpadów już nie działa
W informacjach Radia Z pojawia się nazwa zarejestrowanej w Warszawie spółki Craft Chemical Group, która miała użytkować teren wynajmowany od właściciela w Rojkowie. W Krajowym Rejestrze Sądowym znajduje się zapis, że od czerwca 2022 roku firma nie prowadzi działalności. Z kolei na jednym z portali branżowych znajduje się numer telefonu, rzekomo do tej firmy, ale podany jest inny adres. - Nic nie wiem o tej spółce, to pomyłka. Nie mam nic wspólnego z tą sprawą - komentuje właściciel numeru.
Aleksandra Jagodzińska pytana o to, czy z tą właśnie firmą Nitro-Chem miał podpisaną umowę odbioru i utylizacji odpadów, nie udziela odpowiedzi "z uwagi na toczące się postępowanie".
Rzecznik PGZ za to dodaje: - To nie spółka Nitro-Chem dostarczyła jakichkolwiek paletopojemników na to nielegalne składowisko. Zakładanie, że wina leży po jej stronie, jest nieprawdziwe i wprowadza w błąd opinię publiczną. Spółka dopełniła wszelkich formalności, by odpad został przekazany do podmiotu, który deklarował, że będzie w stanie go zutylizować.
Składowanie i utylizacja odpadów szczególnie niebezpiecznych, a do takich należą pochodne po produkcji trotylu (wytwarzanego w Nitro-Chemie) to działalność podlegająca szczególnemu nadzorowi. Firmy to wykonujące, na mocy rozporządzenia Ministra Środowiska z 27 sierpnia 2014 roku, muszą uzyskać specjalne zezwolenie zintegrowane. Taki dokument może wydać RDOŚ, starostwo powiatowe, miasto na prawach powiatu i urząd marszałkowski.
Wczoraj nie mogliśmy się skontaktować ze starotą wołomińskim, ale z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego otrzymaliśmy stanowisko, że Spółka Craft Chemical Group Sp. z o.o. "nie występowała" do tej instytucji "o wydanie pozwolenia zintegrowanego".
