https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odpady w mauzerach pod Warszawą. Bydgoski Nitro-Chem: Jesteśmy poszkodowani w tej sprawie

Maciej Czerniak
Wbrew doniesieniom, Nitro-Chem będący częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie potwierdza, że odpady znalezione w Rojkowie, pochodzą z zakładu
Wbrew doniesieniom, Nitro-Chem będący częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie potwierdza, że odpady znalezione w Rojkowie, pochodzą z zakładu Dariusz Bloch
Prokuratura w Łodzi prowadzi postępowanie w sprawie składowiska odpadów, które mieści się w powiecie wołomińskim. Jak wynika z informacji śledczych, część odpadów tam składowanych ma pochodzić z Nitro-Chemu, jednak spółka temu zaprzecza: "Nie mamy potwierdzonych informacji".

Sprawa została nagłośniona po opublikowaniu przez TVN24 i Radio Zet, które 28 lipca informowały o kolejnym odkrytym składowisku odpadów w Polsce. Do dziennikarzy zgłosił się właściciel działki w Rojkowie w powiecie wołomińskim, który kilka lat wcześniej miał podpisać umowę z firmą zajmującą się składowaniem odpadów. Kiedy spółka - jak relacjonuje właściciel terenu - przestała płacić, próbował się dostać na własny teren.

To Cię może też zainteresować

Ostatecznie mężczyzna znalazł na posesji tzw. mauzery, czyli pojemniki o objętości 1 tys. litrów. Jak przekazują dziennikarze TVN24 i Radia Zet, "kilkanaście pojemników" ma oznaczenia wskazujące, że zawartość może pochodzić z firmy Nitro-Chem w Bydgoszczy.

Autorzy materiału o odpadach składowanych w Rojkowie, cytują prokurator Magdalenę Gubę, naczelnika działu ds. przestępczości finansowo-skarbowej w Prokuraturze Regionalnej w Łodzi: "Substancje pobrane ze składowiska odpadów w Rojkowie zostały przebadane przez biegłych z zakresu nauk chemicznych; w zakresie części spośród zabezpieczonych odpadów ustalono, że pochodzą one z Zakładów Chemicznych Nitro - Chem SA z siedzibą w Bydgoszczy, co potwierdzono zeznaniami przesłuchanych pracowników tego podmiotu".

Czy pojemniki znajdujące się w Rojkowie, pochodzą z Nitro-Chemu?

- Spółka nie posiada potwierdzonych przez uprawnione do tego organa informacji na ten temat - odpowiada Aleksandra Jagodzińska z działu prawno-administracyjnego Nitro-Chem S.A. - Spółka zadeklarowała zaangażowanie w usuwanie odpadów, których powstanie ma związek z jej działalnością, po potwierdzeniu tego faktu przez uprawnione podmioty.

Firmę zapytaliśmy, o jakiego rodzaju substancjach w Rojkowie jest mowa i o to, czy w tej sprawie przedsiębiorstwo złożyło zawiadomienie do prokuratury. - To pytanie do podmiotu, który przebada zawartość wszystkich pojemników - pada odpowiedź na pierwszą kwestię. A na drugą: - Zawiadomienie może złożyć właściciel terenu.

PGZ: Kiedy będą wynika badań chemicznych

Z kolei Jacek Matuszak, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w komentarzu dla Gazety Pomorskiej zaznacza: - To, co się dzieje w ciągu ostatnich dwóch tygodni, w pewnym stopniu odbieramy jako atak na Nitro-Chem - mówi Matuszak. - Łatwo jest wskazać palcem na pojemniki, które są oznakowane logiem naszej firmy, a nikt nie zadaje sobie trudu, by sprawdzić, kto jest wytwórcą zawartości nieoznakowanych pojemników.

- Spółka Nitro-Chem deklarowała, że zaangażuje się w pomoc w likwidacji odpadów wszystkim instytucjom, które zostaną w to zaangażowane - podkreśla rzecznik PGZ. - I słowa dotrzymała. Złożyła już pierwsze wnioski do prokuratury o możliwość podjęcia czynności w jednym ze wskazanych miejsc.

Czy chodzi o Rojków? - Wskazaniem do podjęcia działań przez spółkę, nie są ustalenia dziennikarzy, tylko informacje z organów prowadzących postępowanie w tej sprawie. Jeśli spółka otrzyma potwierdzone wyniki badań, które wskażą jednoznacznie, że odpad znajdujący się w danym pojemniku, pochodzi z produkcji prowadzonej przez zakład, wtedy będzie się do tego odnosiła. Taka informacja do spółki nie wpłynęła.

Odbiorca odpadów już nie działa

W informacjach Radia Z pojawia się nazwa zarejestrowanej w Warszawie spółki Craft Chemical Group, która miała użytkować teren wynajmowany od właściciela w Rojkowie. W Krajowym Rejestrze Sądowym znajduje się zapis, że od czerwca 2022 roku firma nie prowadzi działalności. Z kolei na jednym z portali branżowych znajduje się numer telefonu, rzekomo do tej firmy, ale podany jest inny adres. - Nic nie wiem o tej spółce, to pomyłka. Nie mam nic wspólnego z tą sprawą - komentuje właściciel numeru.

Aleksandra Jagodzińska pytana o to, czy z tą właśnie firmą Nitro-Chem miał podpisaną umowę odbioru i utylizacji odpadów, nie udziela odpowiedzi "z uwagi na toczące się postępowanie".

Rzecznik PGZ za to dodaje: - To nie spółka Nitro-Chem dostarczyła jakichkolwiek paletopojemników na to nielegalne składowisko. Zakładanie, że wina leży po jej stronie, jest nieprawdziwe i wprowadza w błąd opinię publiczną. Spółka dopełniła wszelkich formalności, by odpad został przekazany do podmiotu, który deklarował, że będzie w stanie go zutylizować.

Składowanie i utylizacja odpadów szczególnie niebezpiecznych, a do takich należą pochodne po produkcji trotylu (wytwarzanego w Nitro-Chemie) to działalność podlegająca szczególnemu nadzorowi. Firmy to wykonujące, na mocy rozporządzenia Ministra Środowiska z 27 sierpnia 2014 roku, muszą uzyskać specjalne zezwolenie zintegrowane. Taki dokument może wydać RDOŚ, starostwo powiatowe, miasto na prawach powiatu i urząd marszałkowski.

Wczoraj nie mogliśmy się skontaktować ze starotą wołomińskim, ale z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego otrzymaliśmy stanowisko, że Spółka Craft Chemical Group Sp. z o.o. "nie występowała" do tej instytucji "o wydanie pozwolenia zintegrowanego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obiektyw
No i gdzie tu dziennikarska rzetelność i profesjonalizm?

Nie bronię Nitrochemu bo to firma niemalże korporacyjna w której liczą się przede wszystkim zyski, a nie ludzie czy środowisko. Ale sądzę że znalazła się firma której szef był cwaniakiem i wiedział jak zarobić duże pieniądze nie robiąc przy tym za dużo. Założył firmę (pytanie czy i skąd miał pozwolenie zintegrowane) odebrał odpady toksyczne z Nitrochemu (jeśli ten w ogóle weryfikował czy taka firma jak CCG może odbierać takie odpady) za grubą kasę, podpisał jakąś prostą umowę z właścicielem działki (pytanie czy właściciel w ogóle tę umowę przeczytał bo kto wie jakie tam były zapisy), złożył odpady a następnie firmę rozwiązał, przytulając przy tym ogromne pieniądze. Mechanizm prosty i szybki do zarobku, a zanim jakikolwiek instytucje się połapią że odpady leżą niezutylizowane na zwykłej działce, to szef tej firmy CCG już dawno za granicą plecy sobie ogrzewa w ciepłym słoneczku.

Poza tym dziennikarzom zadałbym pytanie: co w Polsce rozumie się pod pojęciem "utylizacja odpadów toksycznych"? Bo mnóstwo się o tym słyszy i takie sformułowanie pada w mediach co chwilę. Ale czy ktoś widział, albo wie na czym polega taka utylizacja? Czy nie jest to po prostu złożenie tego toksycznego świństwa na wydzielonym specjalnie składowisku? Wielu substancji chemicznych nie da się (lub jest to bardzo trudne) chemicznie rozbić na czynniki niegroźne lub mniej groźne dla środowiska. Ale widać to już nie jest sensacja - to już jest za głęboko żeby dziennikarz się tym zajął. Ale wielkie słowo "UTYLIZACJA" jest używane powszechnie jako docelowo "zamknięcie sprawy" obiegu odpadów niebezpiecznych.
U
Uiojk
Tak to jest jak pisuary na prezesa wsadziły gamonia od hodowli rybek akwariowych
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski