Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odcięci od świata wbrew własnej woli

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Zaczęło się na wiosnę, zaraz po długim weekendzie. Ulica Podgórna, łącząca Śródmieście ze Szwederowem, została rozkopana na całej długości. Miały być wymienione kanalizacja i sieć gazowa.

Zaczęło się na wiosnę, zaraz po długim weekendzie. Ulica Podgórna, łącząca Śródmieście ze Szwederowem, została rozkopana na całej długości. Miały być wymienione kanalizacja i sieć gazowa.

- Najpierw mówili, że potrwa to do sierpnia - mówi jeden z mieszkańców ulicy. - Potem słyszeliśmy
o wrześniu, o październiku, a ostatnio mówi się o 15 listopada. Ale niech pan popatrzy, jak to wygląda. Mowy nie ma, żeby zdążyli. W piątek nie pracowali, bo padało. W sobotę też. A jak przyjdą mrozy, to nas tak zostawią do wiosny...

W planie remontów Zarządu Dróg Miejskich nadal jako termin zakończenia figuruje wrzesień 2010 roku.

<!** Image 2 align=none alt="Image 160586" sub="Mieszkańcy ulicy Podgórnej mają już dość tego remontu bez końca. W takich warunkach nie można normalnie żyć i pracować. Fot. Tymon Markowski">

Wtorek, południe. Wykopy na Podgórnej od strony centrum widać już z daleka. Pracuje koparka, przy której kręci się parę osób. Pod znakiem zakazu wjazdu od ul. Grudziądzkiej mała tabliczka: „Dojazd do posesji od ul. Orlej”. Rozwiązanie zaiste znakomite i wszystko wyjaśniające. Szczególnie dla przyjezdnych. Na prowizorycznym ogrodzeniu żadnych tabliczek informacyjnych, kto prowadzi prace. Dalej, w górę, nikogo już nie widać. Prócz nielicznych przechodniów, którzy przeskakują wyrwy i hałdy piachu, ciągnących się praktycznie do samego końca ulicy.

- Jeszcze parę dni temu były tu prawdziwe góry i doliny, jedno wielkie błoto - mówi mieszkaniec Podgórnej. - Ale poszła plotka, że dziennikarze robią zdjęcia, więc pospiesznie robotnicy jako tako
w poniedziałek wyrównali teren.

- Od wiosny nikt tu nie może przejechać, są kłopoty, żeby przejść. Kto tu nie mieszka, omija ulicę szerokim łukiem. Nawet towaru dowieźć nie można. Nosimy z góry sami. To dla nas tragedia. Bankrutujemy. Obroty nam spadły o 50 procent - mówi sprzedawczyni z warzywniaka, Paulina Gawrońska.

<!** reklama>

W pobliskiej drogerii pytam Danutę Ślebiodę o liczbę klientów.
- Dziś nikt nawet nie zajrzał - mówi.
- Mam tu sklep od 8 lat, wielu stałych klientów. Większość z nich straciłam. Może nawet na zawsze. Obroty zjechały o 70 procent. A czynsz płacić trzeba, ZUS też. Nikt litości nie ma. Po zerwaniu chodnika przez pewien czas nie można było w ogóle wejść do sklepu, bo wykonawcom zabrakło... palet do położenia.

Po wschodniej stronie ulicy jest już wąski chodnik z kostki. Po przeciwnej - ma być wylany asfaltem.

- Jak to wygląda? Przecież to prawie centrum Bydgoszczy! Interweniowałam w tej sprawie
u miejskiego konserwatora zabytków - mówi pani Katarzyna, prowadząca zakład usług laserowych. - Półtora miesiąca wydzwaniałam, żeby pracownicy zaznaczyli na dole objazd. I co? Wstawili tę małą tabliczkę pod znakiem, którą ledwie widać. Rozumiem, że można nie zdążyć na czas z remontem ulicy. Ale kiedy termin sie wali, to trzeba się sprężać. A tu dzień w dzień
o godzinie 16 jest koniec roboty i nikogo już potem nie ma. Przez ponad pół roku to można dziś market zbudować. A tu?

Mieszkańcy Podgórnej i właściciele sklepów rozważają obecnie możliwość złożenia pozwu zbiorowego o odszkodowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!