Prace przy rozszerzeniu SPP wykonywane były od wiosny do jesieni 2023 roku. Przed wakacjami rozpoczęto roboty związane z projektem MWiK. Mieszkańcy zwracali uwagę na brak koordynacji np. w okolicy Staszica, Kopernika i Paderewskiego, gdzie najpierw pojawiło się nowe oznakowanie i pasy rowerowe, a parę tygodni później asfalt został rozryty, bo weszli tam wodociągowcy. Podobnie jest obecnie na ul. Bocianowo. Czy takich błędów można było uniknąć na etapie planowania?
– Brałem udział w przygotowaniu inwestycji MWiK w 2017 roku. Wszystko było ustalone, nie byłoby tego typu problemów, gdyby inwestycja przebiegła zgodnie z przygotowanym wówczas planem. Te dwa zadania nie nałożyłyby się na siebie. Pamiętajmy jednak, że firmy, które wygrały przetarg i miały robić kanalizację deszczową w pierwszej kolejności „wyłożyły się”, a potem trwał wyścig z czasem by nie stracić unijnego dofinansowania – mówi nam Andrzej Przybyła, Inżynier Miasta Bydgoszczy.
Jego zdaniem nie można patrzeć na wskazane niedociągnięcia bez szerszej perspektywy. – [b]Wiem, jak wyglądała sytuacja przy budowie kanalizacji deszczowej na początku 2023 roku (miałem wątpliwości czy zdążą) i ile udało się zrobić do grudnia. Moim zdaniem MWiK stanęło na wysokości zadania – ocenia.
Pod jednym z artykułów dotyczących trwających w mieście prac czytamy komentarz „w Bydgoszczy przydałby się inżynier miasta”. Choć takie stanowisko istnieje od lat, wielu mieszkańców nie ma tej świadomości, a nawet jeśli o nim wie, nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, czym ów inżynier się zajmuje.
– Na tej zasadzie to działa – jak o mnie ludzie nie słyszą, to znaczy, że ja dobrze pracuję, jeśli będą mieć o mnie informacje, to znaczy, że coś się złego zadziało – mówi z uśmiechem Andrzej Przybyła.
– Jestem małym trybem, który sprawdza na koniec planowania inwestycji, co będzie się działo w rejonie, którego dotyczy. Wszystkim przekazuję informację, że dwóch czy trzech inwestorów planuje jakieś działania na tym obszarze w podobnym czasie. Sugeruję czy czegoś nie można przyspieszyć lub opóźnić, aby prace były lepiej skoordynowane i nie było konieczności np. dwukrotnego rozkuwania tej samej ulicy – stwierdza.
Nie wszystko widoczne gołym okiem
Do zakresu działania inżyniera należy ścisła współpraca z właściwymi jednostkami administracjami w rozwoju sieci drogowej i sieci transportu drogowego oraz koordynacja inwestycji i remontów w pasie drogowym w celu ich usprawnienia i racjonalizacji. Inżynier miasta najważniejszą rolę odgrywa na długo przed tym, jak ruszają właściwe prace budowlane. Później przygląda się im bardziej z cienia, aby na koniec inwestycji wyciągać wnioski, które mogą się przydać przy realizacji kolejnych zadań.
– Czasem ktoś widzi, że na budowie niewiele się dzieje, ale to nie tak, że tam nikt nie pracuje. Dlaczego jest jakaś przerwa? Bo znaleziono pod ziemią coś, czego nie było w dokumentacji. Tu wchodzą projektanci, którzy muszą pozbierać informacje, czyje są kable etc. – stwierdza Inżynier Miasta Bydgoszczy.
Bywa, że pewne terminy są przesuwane celowo – najpierw wykonywane są prace wodociągowe, następnie gazowe, a dopiero na końcu to, co najbardziej interesuje mieszkańców, czyli ulica. W ten sposób chce się uniknąć sytuacji, gdy po wykonaniu najbardziej „widowiskowego” fragmentu inwestycji, po roku czy dwóch konieczne będzie kolejne rozkucie, aby wykonać prace podziemne, co znów spowoduje utrudnienia.
– Może faktycznie warto więcej mówić o tym, co dzieje się wokół inwestycji. Może trzeba podawać bardziej szczegółowe informacje o tym, kto i co w danym momencie wykonuje oraz dlaczego, aby każdy wiedział, jak jest to złożony proces. Przyjmuję te uwagi do siebie – mówi Andrzej Przybyła.
