- W dzieciństwie nie lubiłem uczestniczyć w biegach przełajowych. Ani razu nie było mnie na podium żadnych zawodów. Teraz zmienia się moje podejście - mówił Paweł Wojciechowski.
<!** Image 2 align=none alt="Image 180659" sub="W treningu biegowym na początku III Crossu Bydgoskiego pod patronatem „Expressu” udział wzięli (od lewej): Krzysztof Wolsztyński, prezes K-PZLA Paweł Wojciechowski, dr Tomasz Wojciekiewicz, prezes wydawnictwa „Express Media”, Marek Leśniewski. Fot.: Dariusz Bloch">Pomimo napiętego kalendarza znalazłeś czas, aby wziąć udział w III Crossie Bydgoskim. Czy na początku kariery lubiłeś przełaje?
W dzieciństwie ich nie lubiłem. Nigdy nie stanąłem na podium. W biegach powyżej kilometra strasznie się męczyłem. Teraz zmienia się moje podejście. Biegam rekreacyjnie, dla przyjemności.
Czy masz jeszcze wakacje?
Moja przerwa po sezonie się skończyła przed dwoma tygodniami. Obecnie intensywnie trenuję. Codziennie, oprócz niedzieli, trenujemy w grupie z Łukaszem Michalskim i Adamem Lisiakiem po 2-3 godziny.
Czy przyzwyczaiłeś się już do nowej roli - mistrza świata?
Nie ukrywam, że na początku byłem zszokowany zainteresowaniem moją osobą przez media, którym udzieliłem wielu wywiadów i kibiców. Przyzwyczajam się do nowej roli. To przyjemne, ale czasami bardzo męczące.
<!** reklama>Mistrz świata w skoku o tyczce pewnie ma dużo zaproszeń. Czy często musisz odmiawiać udziału z powodu braku czasu?
Od kiedy rozpocząłem przygotowania do igrzysk olimpijskich w Londynie, priorytet mają treningi. Staram się uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, na które jestem zapraszany w regionie, tak aby nie opuścić żadnych zajęć. Szczególnie cieszę się ze spotkań w szkołach. Wiem, jakie to ważne, aby zachęcić własnym przykładem młodzież do uprawiania sportu. W ostatnich dwóch tygodniach byłem m.in. zaproszony do przedszkola przy ul. Lelewela, Szubina, Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 dla Dzieci i Młodzieży Słabowidzącej i Niewidomej. Wkrótce wybieram się na spotkanie z więźniami w zakładzie karnym w Fordonie.
Czy na spotkaniach jesteś rozpoznawalny?
Młodzież jest bardzo dobrze przygotowana do spotkań. Są żądni wiedzy, pytają mnie o wszystko. Otrzymuję tyle wiele pytań, często więcej niż na niejednej konferencji prasowej.