Najbardziej zaskakuje mnie to, że o opóźnieniu dowiadujemy się dopiero na trzy tygodnie przed terminem złożenia projektu budowlanego u zamawiającego. O takim obrocie spraw miasto powinno być poinformowane wcześniej. Wynika z tego, że wykonawca zachowuje się mało profesjonalnie lub spółka Tramwaj Fordon zbyt słabo nadzoruje swoje zlecenia. Najistotniejsze powinno być teraz skupienie się na tym, by nie stracić unijnego dofinansowania oraz lepszy nadzór nad prawidłowym przygotowaniem projektu budowlanego oraz wykonawczego.
<!** reklama>
Mam też nadzieję, że miasto będzie się trzymało wcześniej przyjętego harmonogramu. Zgodnie z nim, prace projektowe muszą zakończyć się w tym roku. Z marszu powinien zostać rozpisany przetarg na budowę. Jeśli tak by się stało, pracę budowlane mogłyby ruszyć jeszcze w drugiej połowie 2012 roku, a finisz zaplanowany był na 2014 rok. Zdaję sobie sprawę, że będzie to wyjątkowo kosztowna inwestycja. To w końcu największy projekt tramwajowy od uruchomienia linii „Brda” wzdłuż Toruńskiej i na Kapuściska w latach 50.
Mimo wszystko Bydgoszcz powinna nadal stawiać na nowoczesną komunikację szynową. Marzę o tym, by doczekać się także torowisk na Kujawskiej pomiędzy Zbożowym Rynkiem a rondem Kujawskim oraz odnóg od projektowanej linii do Mariampola wzdłuż Akademickiej do starego Fordonu i wzdłuż ul. Barciszewskiego na osiedle Tatrzańskie.
Tramwaj to od lat najlepszy środek transportu w miastach wielkości Bydgoszczy.