[break]
Po ubiegłotygodniowych zamachach na lotnisku w Brukseli cała Europa została postawiona w stan gotowości. - Na lotnisku i dworcach kolejowych już od czasu zamachów w Paryżu chodziło wojsko z długą bronią. Teraz takie patrole są także na ulicach miasta - relacjonował Janusz Zemke, europoseł SLD, który był na brukselskim lotnisku Zaventem na kilkadziesiąt minut przed zamachem.
Także nasi Czytelnicy informują nas o tym, co dzieje się na zachodzie Europy. - Ostatnio byłem w Niemczech. Na dworcu widziałem patrole policji uzbrojone w długą broń i wyposażoną w kamizelki kuloodporne. W Bydgoszczy zabezpieczenie dworca wygląda dużo słabiej - twierdzi pan Dawid.
Nie ma zagrożenia
- Muszę uspokoić mieszkańców: Na terenie naszego województwa, podobnie jak w całej Polsce, nie ma realnego zagrożenia terrorystycznego - zapewnia Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Nie oznacza to jednak, że policjanci pracują tak, jak zwykle. - Po zamachu w Brukseli komendant główny policji polecił wzmocnić patrole na terenie całego kraju. Wzmożoną obserwacją zostały objęte przede wszystkim dworce kolejowe i autobusowe, lotniska, a także centra handlowe, słowem wszystkie miejsca, gdzie przebywa jednorazowo wiele osób i które potencjalnie mogłyby stanowić cel terrorystów - tłumaczy Monika Chlebicz. Zapewnia, że policjanci są odpowiednio przygotowani i wyposażeni. - Policjanci zawsze mają przy sobie broń - mówi.
Policjanci od tygodnia ściśle współpracują ze Służbą Ochrony Kolei. - Patroli jest trzy raz więcej niż zwykle - mówi Andrzej Drążek, komendant Komendy Regionalnej SOK w Bydgoszczy. Jego słowa znajdują pokrycie w rzeczywistości. Na peronach i w przejściach podziemnych co rusz można natknąć się na patrol SOK.
- Naszą uwagę przyciągają przede wszystkim pozostawione torby. Uczulamy pasażerów, aby nie zostawiali bagażu bez opieki. Przygotowaliśmy komunikaty, w których informujemy, że taki bagaż może nawet zostać zniszczony. W przeszłości zdarzały się przypadki, że do takiej paczki musieli przyjeżdżać policyjni pirotechnicy. Lepiej jednak sto razy przyjechać do fałszywego alarmu, niż raz zbagatelizować ostrzeżenie o zagrożeniu - mówi Andrzej Drążek.
Sokiści, podobnie jak policjanci, są wyposażeni w broń, pałki oraz miotacze gazowe.
Tajniacy na zakupach
Także po bydgoskim lotnisku chodzi więcej patroli niż zwykle.
- Wprowadziliśmy dodatkowe środki bezpieczeństwa. Jest więcej pracowników ochrony, policji oraz straży granicznej. Cały teren lotniska jest ogrodzony i monitorowany. Pasażerowie nie odczuwają żadnego dyskomfortu. Mogą czuć się bezpiecznie. Nie doszło u nas do żadnych incydentów - zapewnia Artur Niedźwiecki, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Bydgoszcz.
Policyjne patrole po cywilu chodzą także po największych centrach handlowych. - Policjanci chodzą bez mundurów, aby nie wprowadzać poczucia stanu zagrożenia i nie straszyć klientów - dowiadujemy się nieoficjalnie w jednym z bydgoskich centrów handlowych.
Zamachów terrorystycznych nie obawiają się także w centrum NATO na Błoniu. - Centrum Szkolenia Sił Połączonych to obiekt wojskowy, zabezpieczany zgodnie z zasadami ochrony takich placówek. Personel NATO jest świadomy konieczności zachowania wzmożonej czujności - mówi Goran Pijetlovic, rzecznik prasowy JFTC.
Prawdziwy test dla polskich służb będzie miał miejsce w lipcu, podczas Światowych Dni Młodzieży. Do Polski przyjadą papież Franciszek oraz tłumy wiernych.