Tymczasem od ich pracy zależy nasze bezpieczeństwo. Ludzie z monitoringu miejskiego patrzą na nas nieustannie.
Dzień i noc. Nie po to, żeby nas podglądać. Często reagują z wyprzedzeniem, zanim stanie się nieszczęście, wysyłając prewencyjnie patrole policji i straży miejskiej w te miejsca, gdzie za moment mogłoby dojść do tragedii.
Dzięki wysokiej klasy kamerom, są w stanie odczytać godzinę na zegarku klienta kafejki i zajrzeć do taksówki. Z szacunku dla ich pracy władze miasta powinny pomyśleć o lepszym studiu, bo obecne to żart.