Sceny jak z kryminalnego filmu rozegrały się wczoraj na bydgoskim Miedzyniu. Funkcjonariusze CBA zatrzymali na gorącym uczynku dwóch łapówkarzy.
<!** Image 2 align=right alt="Image 69882" sub="Wcześniej próbowano dom państwa F. podpalić (pisaliśmy o tym 26.10. br.) Fot. Dariusz Bloch">Jeden podawał się za komornika Jarosława K., drugi za jego asesora. Przyjęli od Mariusza F. 60 tys. zł. łapówki w zamian za obietnicę umorzenia jego długów. Wierzyciele Mariusza F. mieli dostać kwit stwierdzający, że nie ma on żadnego majątku. Komornicza egzekucja długów miała być umorzona. Tę propozycję F. otrzymał przed miesiącem. Miał 30 dni na zebranie pieniędzy. Zdecydował się powiadomić CBA. Akcja została dobrze przygotowana, rozmowy z „komornikiem” były nagrywane.
Wczoraj przed 11.00 pod dom Mariusza F. podjechał ciemny citroen o numerach CB 77412. Dwaj mężczyźni weszli do domu F., odebrali łapówkę - numery banknotów były spisane przez CBA. Kiedy wrócili do samochodu, zorientowali się, że coś jest nie tak. Na małej osiedlowej uliczce stało kilka aut z zaciemnionymi szybami, na gdańskich, warszawskich i rzeszowskich rejestracjach. Citroen zaczął się cofać, kierowca chciał uciec boczną uliczką. Ale i tam drogę zagrodziły mu auta. Znalazł się w potrzasku. Tę scenę widział pan Piotr. - Usłyszałem syreny aut, pisk opon. Zobaczyłem, jak prowadzą dwóch mężczyzn z tego citroena. Mogli mieć pod pięćdziesiątkę. Z aut wysiadło kilkunastu funkcjonariuszy, całą akcję filmowano - wspomina.
<!** reklama>Po wylegitymowaniu zatrzymanych nastąpiła konsternacja. Okazało się, że człowiek, który przedstawiał się państwu F. jako komornik Jarosław K., jest jego asesorem, a drugi zatrzymany to kierowca. - Ten człowiek od pięciu lat przychodził do nas, zajmował nasze mienie, brał pieniądze i przedstawiał się jako komornik Jarosław K. - twierdzą zszokowani tym odkryciem F.
CBA na temat akcji milczy - Wkrótce przyślemy oficjalny komunikat - informuje nas rzecznik Piotr Kaczorek.
Prowadzimy własne śledztwo. Wiemy, że Jarosław K. ma dwóch asesorów. Telefonujemy do asesora Michała P. Pytamy, czy to on jeździ citroenem CB 77412, który zatrzymało CBA. - Ten samochód należy do komornika Jarosława K., ale jeździ nim drugi asesor Janusz Ch. - odpowiada. - Czy to Janusza Ch. zatrzymali w pańskim aucie agenci? - pytamy komornika Jarosława K. - Nie będę na ten temat rozmawiał, wszystkie pytania proszę kierować do Izby Komorniczej - ucina rozmowę.
Jeszcze niedawno Jarosław K. był zawieszony w czynnościach przez izbę (toczyło się w jego sprawie postępowanie dyscyplinarne), ale przed tygodniem karę mu zniesiono.
Kim są ludzie zatrzymani przez CBA? Działali sami, czy na zlecenie? To wyjaśnia CBA.