Bydgoszcz okupuje ostatnie miejsca w rankingach szkodowości ubezpieczycieli. Oznacza to, że w naszym mieście żyje się bezpiecznie. <!** Image 2 align=none alt="Image 155529" sub="Efekt powodzi w Świniarach. Przed takimi sytuacjami warto się zabezpieczyć. Fot. Jacek Smarz">
To z kolei oznacza, że składki na ubezpieczenia majątkowe są u nas niższe niż w innych miastach. Co nie przekłada się na chęci ich płacenia. - Nic się nie ruszyło - odpowiada krótko Marcela Jabłońska z firmy Hestia, gdy pytamy o to, czy tragiczne doświadczenia powodziowe i przypadek Bogatyni czegoś nauczyły bydgoszczan. - Nadal ubezpieczają się ci, którzy już są ubezpieczeni i po prostu przedłużają umowy. Ubezpieczają się też osoby, które miały wcześniej złe doświadczenia i chcą ich uniknąć w przyszłości. Jedna nowa kategoria ubezpieczonych to osoby, który kupiły nieruchomości na kredyt. Zabezpieczeniem wymaganym przez bank jest bowiem ubezpieczenie takiej inwestycji.<!** reklama>
Więcej to drożej
Tymczasem minimalna roczna składka na ubezpieczenie domu wynosi tylko 100 złotych. Zasadą jest, że im wyższa składka, tym zakres ubezpieczenia szerszy, a potencjalnie wypłacone odszkodowanie wyższe. - W pakiecie mamy ubezpieczenie od kradzieży, od następstw ognia i zdarzeń losowych i OC w życiu prywatnym. Warto dodać, że takie ubezpieczenie chroni nas także przed roszczeniami sąsiadów, gdy zalejemy im dom, gdy nasze dziecko zbije szybę w mieszkaniu czy uszkodzi samochód. Ubezpieczenie pomaga też, gdy szkoda została wyrządzona nam przez sąsiadów, a ci nie są ubezpieczeni - tłumaczy Marcela Jabłońska.
Świadomość, że warto się ubezpieczyć, rośnie wraz z majątkiem posiadanym przez mieszkańców. - Prawdą jest, że na przykład większość domów w Osielsku czy Niemczu jest ubezpieczona - stwierdza Marcela Jabłońska.
- Myślę, że nawet w takim mieście jak Bydgoszcz, które problem powodzi dotknął w niewielkim stopniu, rośnie świadomość tego, że warto się ubezpieczać. Co prawda ubezpieczenia majątkowe są – w przeciwieństwie do komunikacyjnych – nieobowiązkowe, ale i tak rośnie liczba klientów, którzy się na to decydują. Najczęściej obawiamy się pożaru, uderzenia pioruna, wybuchu, upadku statku powietrznego, deszczowej nawałnicy - mówi Karol Górski, pośrednik ubezpieczeniowy z MTU Bydgoszcz.
Polska przez ubezpieczycieli jest szczegółowo analizowana pod kątem tzw. szkodowości. Im region częściej upomina się o wypłaty ubezpieczenia, tym pobierane składki są wyższe. Bydgoszcz na tej skali - zwłaszcza w porównaniu z innymi miastami tej wielkości - wypada bardzo dobrze.
- Miałem ubezpieczone mieszkanie na ostatnim piętrze. Wiosenne ulewy spowodowały, że dach nie wytrzymał i zalało mi pokój. Zgłosiłem szkodę w spółdzielni mieszkaniowej, która nie zastanawiając się wiele zaproponowała, że pokryje mi koszty remontu ze swojej polisy. Moje własne ubezpieczenie było bowiem nie dość, że niższe, to jeszcze trzeba było wołać kogoś do szacowania wartości zniszczeń. Po co się więc ubezpieczać, skoro spółdzielnia też to robi? - zastanawia się pan Stanisław z Osowej Góry.
Wszystkiego nie załatwią
- Czytelnik dobrze zrobił, że nie ruszał swojej polisy. Ale ona zapewne obejmuje znacznie szersze gwarancje niż te ze spółdzielni. Jeśli zdarzy się nieszczęśliwy wypadek w mieszkaniu, spółdzielnia na pewno nie pokryje strat ze swojego ubezpieczenia - uważa Karol Górski.
ADM ubezpieczyła się totalnie.
- My ubezpieczamy tylko bryłę budynku, reszta zależy od lokatorów - mówi MAGDALENA MARSZAŁEK, rzecznik ADM.
Lokatorzy, którzy ucierpią w wyniku nieprzewidzianych zdarzeń, mogą liczyć na pomoc administratora i spółdzielni, ale bezpieczeństwo muszą zapewnić sobie sami.
- W ramach polisy ubezpieczeniu podlega cała bryła budynku na podstawie jej wartości początkowej. Mienie ruchome, znajdujące się w mieszkaniach, tzn. ich wyposażenie, meble, itp., nie podlega temu ubezpieczeniu - najemcy, jeżeli mają taką wolę, zawierają ubezpieczenia indywidualne. W przypadku wspólnot mieszkaniowych, to każda posiada swoją polisę na bryłę budynku.
Budynki administrowane przez ADM, stanowiące zasoby gminy, a także te, pozostające w administracji zleconej, ubezpieczone są od wszelkiego ryzyka. W ramach polisy ochroną objęte są wszystkie szkody w ubezpieczonym mieniu, powstałe w wyniku jakichkolwiek zdarzeń losowych, takich jak np.: ogień, uderzenie pioruna, eksplozja, wybuch, upadek statku powietrznego, wichura, huragan, deszcz nawalny, dym i sadzę, powódź, grad, lawina, śnieg, trzęsienie ziemi, osuwanie i zapadanie się ziemi, uderzenie pojazdu kołowego, huk ponaddźwiękowy.
ADM ubezpieczyła się również przed innymi zdarzeniami, jak opady śniegu oraz jego topnienie, lód, zalania - w tym związane z nieszczelnością pokryć dachowych, rynien, opierzeń, stolarki okiennej lub drzwiowej - szkody wyrządzone przepięciami w wyniku wyładowań atmosferycznych oraz z innych przyczyn, katastrofa budowlana. Polisa pokrywa też koszty akcji ratowniczej, powołania rzeczoznawców, uprzątnięcia po szkodzie, szkody wodociągowe, kanalizacyjne czy centralnego ogrzewania.
Zabezpieczyliśmy się też przed skutkami dewastacji, wandalizmu i szkód wyrządzanych przez grafficiarzy.