<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/czarnowska_ewa.jpg" >
W poniedziałek rano zastanawialiśmy się, o której na remontowanej na wariackich papierach Fordońskiej dojdzie do wypadku. Trzeba było „czekać” aż do wtorkowego rana, kiedy na skrzyżowaniu przy Wyścigowej doszło do poważnego w skutkach zderzenia. Wcześniej można było opublikować słownik przekleństw, złorzeczeń i najgorszych bluzgów, które wyrzucali z siebie bydgoszczanie, uwięzieni na Fordońskiej i dojazdówkach, w ciemności i strugach deszczu na dodatek. W przygotowaniach do remontu arcyważnej ulicy zabrakło rozsądku, profesjonalizmu, wyobraźni, ba! Znaków informacyjnych też zabrakło. Pięknie wygląda ten komentarz w kontekście doniesień o wysokim miejscu Bydgoszczy w rankingu miast, w których żyje się... komfortowo. „Spontaniczna” decyzja Konstantego Dobrowicza, by ten remont nagle odwołać, wydaje się równie kuriozalna, co pomysł jego organizacji w tych warunkach. O skutkach takiego zachowania (konieczność wypłaty odszkodowań?) mamy się przekonać po... wyborach, co pokazuje konsekwentne, niesłabnąco rosnące poczucie humoru Pana Prezydenta.<!** reklama>
Taki drogowy egzamin dostarcza też sporo obserwacji na temat kultury kierowców. Zza kierownicy dzielę ich na trzy kategorie - dżentelmenów, cwaniaków i beneficjentów. Pierwsi myślą prowadząc samochód. Myślą o sytuacji na drodze, przytomnie i w ramach możliwości pomagąją ją rozładować. I myślą o innych, pozwalając im, na przykład, włączyć się do ruchu (przy przejeździe na Inwalidów - bezcenni!). Drudzy to ci „sprytniejsi” - nie będą jeleniami karnie stojącymi w korku, oni objadą (chodnikiem, zapasowym pasem itd.) kilku posłusznych frajerów i wepchną się gdzieś z przodu kolejki (na grubość lakieru. Cóż, nie ma ryzyka, nie ma zabawy). Trzecia, największa grupa, te korki buduje. Nie przepuści, ale i nie wymusi pierwszeństwa. Nie pomyśli o innych, ale i szkody nikomu nie wyrządzi. To beneficjenci poczucia humoru drogowych inwestorów.