O wyniku zadecydował początek spotkania

Po zwycięstwie 48:42 z Marmą Hadykówką Rzeszów żużlowcy GTŻ-u Grudziądz nie tracą szans na awans do czołowej czwórki pierwszej ligi.

Dodajmy, że punkt bonusowy zainkasowali żużlowcy z województwa podkarpackiego. W pierwszym meczu obu drużyn Marma Hadykówka triumfowała na swoim torze 61:28.

Gospodarze zaskoczyli jednego z faworytów do awansu do Speedway Ekstraligi. Po czterech wyścigach podopieczni Roberta Kempińskiego prowadzili już 17:7! Najwyższą przewagę GTŻ uzyskał po sześciu biegach. Nasz zespół wygrywał dwunastoma punktami (24:12). Chwilę później goście minimalnie odrobili straty. Dziesięciopunktowa przewaga utrzymywała się aż do dwunastego wyścigu.

<!** reklama>Wówczas szkoleniowiec Marmy Hadykówki, Dariusz Śledź, skorzystał z rezerwy taktycznej i do boju obok rewelacyjnego spisującego się Lee Richardsona do boju desygnował Chrisa Harrisa. To było udane zagranie szkoleniowca z Rzeszowa. Jego duet podwójnie pokonał Davey’a Watta i Kevina Woelberta. Przed biegami nominowanymi na tablicy było 42:36 dla gospodarzy.

Po czternastym wyścigu losy meczu zostały rozstrzygnięte. Pierwszy na metę przyjechał Watt przed klubowym kolegą Woelbertem. Tuż za plecami grudziądzanin przyjechali Michael Max i Rafał Okoniewski.

Ostatnią gonitwę podwójnie wygrali przyjezdni i ostatecznie spotkanie zakończyło się sześciopunktową wygraną GTŻ-u (48:42).

W drużynie gospodarzy nieźle spisał się Tomasz Chrzanowski. Wychowanek Apatora Toruń uzbierał 12 punktów. Podobnym dorobkiem może się pochwalić Artur Mroczka. Junior GTŻ-u zdobył 11 „oczek” z bonusem. Wśród rywali brylował Lee Richardson. Brytyjczyk uzyskał 16 punktów w sześciu biegach.

GTŻ Grudziądz - Marma Hadykówka Rzeszów 48:42