
ks. Paweł Rybka, doktorant Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie, przyjaciel Ruchu Światło-Życie Diecezji Bydgoskiej:
Wydaje mi się, że nigdy nie prosiłem Dzieciątka Jezus o jakiś konkretny prezent w tym dniu. Pamiętam za to, że zawsze cieszyłem się, jeśli pośród bożonarodzeniowych prezentów mogłem znaleźć zestaw klocków Lego - zwłaszcza gdy było dużo elementów; wiele godzin zajmowało mi ich składanie zgodnie z instrukcjami. Przeogromnym plusem była jednak możliwość budowania zupełnie innych rzeczy z tych gotowych zestawów - dla rozwijania wyobraźni, myślenia przestrzennego, architektonicznego i estetycznego. Dzisiaj, gdy porównuję ceny tych klocków z tymi z lat 90., zastanawiam się, czy nie stały się one produktem ekskluzywnym.
Myślę, że jest to prezent, który spodobałby się wielu dzieciom, zwłaszcza chłopcom, choć ostatnio, jak przechodziłem przez dział z zabawkami, zauważyłem, że jest tam też kilka serii zestawów dla dziewczyn.
Komu bym podarował taki prezent? Może komuś z kręgu osób potrzebujących - dzieciom z Domu Dziecka, hospicjum, z Ruchu Światło-Życie, może ministrantom w parafii. Nigdy się nad tym szczerze nie zastanawiałem. Pamiętam tylko, że kiedyś kupiłem po takim zestawie moim przyjaciołom. Może bardziej w formie gagu, ale cóż... - 20-30 letni studenci mieli jeszcze „dziecięcą radość”.