
Gerard Badia (Piast Gliwice)
Nie było to zbyt udany powrót po kontuzji. Gerard Badia miał piłkę na remis, wystarczyło z 11 metrów pokonać Stipicę, który sprokurował karnego. Uderzył lekko, idealnie w miejsce, gdzie rzucił się bramkarz Pogoni.

Piotr Pyrdoł (Legia Warszawa)
Dramatycznie zagrał w ofensywie. Żadnego pokazywania się do gry, towarzyszenie obrońcom, zamiast przeszkadzania im w rozgrywaniu. Brak zmysłu do kombinacyjnej gry. Pyrdołowi daleko jeszcze do poziomu mistrza Polski.

Thiago (Cracovia)
Tylko Wdowiak i Vestenicky byli aktywni z przodu. Druga strona boiska to autostrada dla lewego obrońcy Lecha, bo Thiago w ogóle nie angażował się w akcjach defensywnych, a potem truchtał, gdy trzeba było przyspieszyć grę. Równie dobrze Pasy mogły grać w dziesiątkę.

Piotr Parzyszek (Piast Gliwce)
Został zmienony przez Badię, ale nieszczęście do chybienia pozostawił na boisku. Parzyszek miał swoje okazje, mógł dwukrotnie pokonać Stipicę, ale strasznie nieskuteczny jest w końcówce tego sezonu napastnik. Im dalej w las tym gorzej, bo Piast potrzebuje lidera właśnie w linii ataku, by jeszcze myśleć o wicemistrzostwie.