Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NZOZ-y, które nie zaakceptują warunków, przejdą pod administrację ADM

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Szefowie Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej obawiają się pomysłów ratusza. Ten chce, by przychodnie wykupiły budynki, w którym działają.

Szefowie bydgoskich Niepublicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej obawiają się pomysłów ratusza. Ten chce, by przychodnie wykupiły budynki, w którym działają albo przeszły pod opiekę ADM.

- Wyliczyliśmy, że koszty czynszu wzrosną nam o około 11 tysięcy złotych, to jakiś kosmos. A wiadomo - koszty funkcjonowania rosną, ludzie chcą podwyżek, media są coraz droższe, a stawki za wykonania z NFZ nie zmieniły się od prawie 4 lat. Dla nas takie stawki oznaczają zamknięcie placówki, bo przenieść się nie możemy ze względu na to, że taka placówka jak przychodnia musi spełniać ustawowe warunki funkcjonowania - mówi Hanna Żbikowska, dyrektor NZOZ „Przychodnia nad Wisłą”.

W Fordonie są zadowoleni

- Nasza przychodnia działa dobrze, widać gospodarską rękę. Jest coraz ładniej, przychodnia jest remontowana. Mam akurat porównanie, bo wokół jest wiele budynków ADM, które czekają na remont od lat, więc spodziewam się, co byłoby gdyby przeszły w jej ręce - uważa pan Jarosław ze starego Fordonu. - A jak nam zamkną przychodnię, to co, ludzie na „Bajkę” będą jeździć do lekarza?

W Bydgoszczy jest 48 placówek, które prowadzą działalność leczniczą w budynkach miejskich. Niektóre z nich to kilkugabinetowe NZOZ-y, ale większość to duże, osiedlowe przychodnie, które teraz płaciły miastu 10 procent tego, co inni użytkownicy komercyjni. Większość z nich ma podpisane umowy dzierżawy budynków na 20 lat. NZOZ-y dużo inwestowały w budynki, by w ogóle móc w nich prowadzić działalność leczniczą. Dla nich korzystniejsza opcją byłoby wykupienie budynków, niż płacenie czynszu co miesiąc ADM.

<!** reklama>

- Nie jesteśmy knajpą z piwem, nasza działalność jest specyficzna - zauważa Hanna Żbikowska. - Mam nadzieję, że miasto przemyśli sprawę, na ostatnich spotkaniach zarysowała się możliwość porozumienia i bardzo na nie liczymy. Kolejne spotkania odbędą się w tym tygodniu.

ADM uspokaja, że przejście pod jej opiekę nie musi oznaczać wielkich podwyżek, choć zaznacza, że nie jest stroną w prowadzonych rozmowach. W zasobach ADM funkcjonują już dwie przychodnie, przy ulicy Żółwińskiej i Dworcowej.

ADM daje zniżki

- Wszystkie umowy z przychodniami zawarliśmy na czas nieokreślony. Obowiązuje je, ze względu na specyfikę działalności, preferencyjna stawka, zdecydowanie niższa niż dla innych lokali użytkowych - zaznacza Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich.

Maria Drabowicz, dyrektor wydziału mienia i geodezji, twierdzi, że do ostatecznych decyzji jeszcze daleko. - Na razie przychodnie z miastem wiąże umowa dzierżawy. Gdyby miało dojść do sprzedaży, potrzebne na to będzie zgoda Rady Miasta.

Miasto wstępnie zgodziło się, że przychodnie będą mogły kupić zajmowane budynki. Kwestią sporną jest - za ile. Przychodnie chcą, by w cenę wliczono już poniesione przez nie nakłady. Miasto chce na sprzedaży zarobić.

- Przychodnie, które nie przyjmą naszych warunków, przejdą pod zarząd ADM - mówi dyrektor Maria Drabowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!