W środę (22 kwietnia 2020 r.), o czym informowaliśmy, Jacek Witkowski zrezygnował ze stanowiska dyrektora naczelnego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. W oficjalnym komunikacie podano, że odejście dyrektora podyktowane zostało powodami osobistymi.
Od czwartku (23 kwietnia) pełniącym obowiązki dyrektora ZDMIKP na trzy miesiące został Wojciech Nalazek, dotychczasowy zastępca dyrektora ZDMiKP do spraw utrzymania infrastruktury.
- Wojciech Nalazek w zarządzie pracuje od 1998 roku – informuje Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskich drogowców. - Skończył studia na wydziale budownictwo na Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Pracował na wszystkich szczeblach w wydziale inżynierii ruchu.
Tyle informacje oficjalne. Nikt z ratusza oraz samej firmy nie skomentował decyzji byłego już szefa drogowców. On sam, też nie. W bydgoskich mediach pojawiły się spekulacje dotyczące powodów odejścia – jedna z nich dotyczyła pandemii i złej organizacji bydgoskiej komunikacji miejskiej.
Mosty i wiadukty w Bydgoszczy. Tak je budowano. Zobacz archi...
- Znam tylko oficjalną informację o tym, że dyrektor Jacek Witkowski sam zrezygnował – mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej przy bydgoskich MZK. - Nie wiem, czy te oskarżenia są prawdziwe. Wiem jednak, że były dyrektor był dobrze postrzegany przez pracowników. Miał opinię konstruktywnego pracodawcy. Dobrze się nam współpracowało i mam nadzieję, że z jego następcą również tak będzie.
Andrzej Arndt uważa, że dziś największym zagrożeniem dla prawidłowego funkcjonowania Miejskich Zakładów Komunikacyjnych są inne kwestie.
- Musimy razem przetrwać ten tragiczny czas. Dla nas najważniejsze jest to, by żaden z pracowników nie był podejrzany o zakażenie koronawirusem – tłumaczy Andrzej Arndt. - W jednym z polskich zakładów trzech pracowników zaplecza było zakażonych. Warsztaty zostały zamknięte i objęte kwarantanną. Firma nie mogła serwisować i naprawiać autobusów.
Andrzej Anrdt przypuszcza, że po pandemii trudno będzie wrócić do normalnego funkcjonowania komunikacji miejskiej. Między innymi dlatego, że pracowników jest coraz mniej.
- A przed nami nowe zadania. Kiedy tramwaje zaczną jeździć ulicą Kujawską pracownicy będą potrzebni. Już dziś przygotowujemy się do tej sytuacji i rozważamy możliwości przeszkolenia kierowców autobusów tak, by mogli prowadzić tramwaje. Wówczas jeden pracownik mógłby pracować na liniach autobusowych i tramwajowych – dodaje Andrzej Arndt.
Zero Waste - odcinek 3
