https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe wieści z Zawiszy

Marcin Karpiński
Zawisza narobił wszystkim apetytu na występy w ekstraklasie. Plany na kolejne miesiące są równie ambitne. Co przyniosą najbliższe tygodnie?

Zawisza narobił wszystkim apetytu na występy w ekstraklasie. Plany na kolejne miesiące są równie ambitne. Co przyniosą najbliższe tygodnie?

Radosław Osuch, większościowy właściciel I-ligowego Zawiszy, ustala aktualnie w pocie czoła scenariusz dalszego działania.

- Większość piłkarzy - mówi „Expressowi” - ma aktualne umowy, zaś czterech zawodników mamy na wypożyczeniu. Będziemy rozmawiać z trenerem na temat tego, kogo warto zostawić, a kogo nie. Myślę, że w weekend będziemy w tej sprawie dyskutować. Staram się przemyśleć wszelkie kwestie. Układam w głowie, jak to ma dalej wyglądać. Z zawodnikami nie prowadziłem jednak na razie żadnych konkretnych rozmów.<!** reklama>

Czterech graczy, jak wspomnieliśmy, powinno wrócić latem do swoich macierzystych klubów. Paweł Strąk ma się stawić w Górniku Zabrze, ale jak podaje „Przegląd Sportowy”, tylko po to, żeby zarząd definitywnie rozwiązał z nim umowę.

A co z trójką z Lubina - Adrianem Błądem, Pawłem Oleksym i Martinsem Ekwueme?

- Najbardziej jesteśmy zainteresowani Błądem. Co do Oleksego, ważne będzie tu słowo trenera. Z kolei z Ekwueme rezygnujemy - informuje Radosław Osuch. - Odnośnie pozostałych piłkarzy, nic więcej nie mogę powiedzieć. Wolę, żeby dowiedzieli się o tym bezpośrednio ode mnie.

Przy okazji zapytaliśmy szefa klubu, czy inne kluby nie są przypadkiem zainteresowane graczami Zawiszy? - Nie mam takich sygnałów. Oficjalnie do klubu nie wpłynęła żadna oferta.

Budżet? W rozmowach z miastem pojawiło się kilka opcji, które mogą rozwiązać finansowanie drużyny w kolejnym sezonie.

Natomiast w sprawie trenera Jurija Szatałowa niewiele na razie wiadomo. - Spokojnie czekam na to, co się wydarzy - mówi „Expressowi” szkoleniowiec. - Nie jest prawdą, że dostałem propozycję z Lechii Gdańsk (od środy ten zespół prowadzi Bogusław „Bobo” Kaczmarek - dop. red.), w grę wchodzi jedynie wyjazd za granicę i to dopiero za jakiś czas. Ale mieszkam w Polsce już dwadzieścia lat i nie chciałbym się stąd nigdzie ruszać. Jestem wciąż ciekawy jakie cele będziemy mogli realizować w Zawiszy. Przedstawiłem prezesowi swój punkt widzenia. W Bydgoszczy bardzo mi się podoba, jest tu świetny klimat, przychylne podejście ratusza, no i znakomita publiczność, która - jak często powtarzam - dopinguje zespół nawet wtedy, kiedy mu nie idzie.

Szatałow jest także bardzo zadowolony z drużyny, że szybko zaskoczyła i zaczęła gromadzić punkty. Ale co do samej gry ma sporo zastrzeżeń.

- Zawodnicy pokazali odpowiednie zaangażowanie, charakter, lecz nie grali do końca tego, co sobie zakładałem. Pod względem piłkarskim jest wiele do zrobienia. Minusem jest jeszcze postawa w ostatnim pojedynku. Niektórzy chyba nie wytrzymali psychicznie. Natomiast nigdzie nie spotkałem się z tak dobrą atmosferą. Nie ukrywam, że chciałbym dalej pracować w Zawiszy.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski