Ratownicy od sobotniego popołudnia ewakuują śmigłowcami pasażerów Viking Sky. Wycieczkowiec stracił moc silników w sobotę. Od tego czasu zaczął się wyścig z czasem. Ponieważ Viking Sky zaczął dryfować w kierunku lądu, do akcji wkroczyły służby ratownicze.
Jak podaje BBC News, wycieczkowiec wpadł w tarapaty na niezwykle trudnym odcinku wód i był dosłownie "minuty" od uderzania w kamieniste wybrzeże. Na szczęście załodze statku udało się uruchomić trzy z czterech silników i spowodować płynięcie kolosa w kierunku najbliższego portu. Z pomocą przyszły mu holowniki.
Do tej pory uratowano ponad 300 pasażerów. Mówi się, że większość osób na pokładzie to obywatele brytyjscy lub amerykańscy.
- Morze było dość niespokojne już w czasie śniadania. Po popołudniowym pokazie filmowym nagle zgasły światła - relacjonował BBC News Derek Browne z południa Anglii, który był na pokładzie ze swoją żoną Esther.- Zostaliśmy przewiezieni helikopterem, co było dość przerażającym doświadczeniem - dodał cały i zdrowy.
Inny uratowany pasażer, Janet Jacob, powiedziała norweskiemu nadawcy publicznemu NRK, że „nigdy nie widziała niczego tak przerażającego”. - Zaczęłam się modlić. Modliłam się o bezpieczeństwo wszystkich na pokładzie - powiedziała. - Podróż helikopterem była przerażająca.
Wideo nagrane na pokładzie pokazywał meble ślizgające się po podłodze gdy statek się przechylał.
Wycieczkowiec Viking Sky uległ awarii silnika w sobotę po południu podczas podróży do Stavanger z Tromso. Do akcji wkroczyło pięć helikopterów i kilka statków ratowniczych.
Jak podał portal BBC News jeden ze statków ratunkowych stracił również moc silnika, a lokalna gazeta napisała, że „katastrofalne” warunki oznaczały, że łodzie ratunkowe musiały zawrócić.
Rybak Jan Erik Fiskerstrand, którego łódź jako jedna z pierwszych przybyła, by pomóc Viking Sky, powiedział "Aftenposten": kilka minut i mogło dojść do katastrofy. Statek mógł uderzyć w skały gdyby nie uruchomili silnika i nie przymocowali kotwicy.
Olav Magne Stromsholm, który dowodzi statkami turystycznymi w okolicy, powiedział gazecie VG, że Viking Sky było „blisko katastrofy”, nazywając tamtejsze wody „cmentarzem”.
Osoby przywiezione na brzeg są zabierane do lokalnego kompleksu sportowego i lokowane w pobliskich hotelach. Dotychczas siedemnaście osób zostało zabranych do szpitala.
Viking Sky odbył dziewiczy rejs w 2017 roku.
Jak podał portal VG do godz. 9.30 udało się uratować 397 osób z 1373 obecnych na pokładzie Viking Sky.
W niedzielę wieczorem statek dotarł do portu.
POLECAMY: