Nikt nie wyda pozwolenia na prace budowlane bez konsultacji z konserwatorem zabytków

- Przy Poznańskiej 25 w Bydgoszczy były obiekty sakralne: kościół, a chyba nawet i cerkiew - pozostał jeden budynek - pisze jeden z Czytelników. - Trudno ocenić, co mogłyby kryć podziemia wyburzonego budynku, krypty, lochy czy nawet cmentarz. Tempo prac rozbiórkowych i swobodne podejście do burzonego obiektu podają w wątpliwość, że prowadzony był jakikolwiek nadzór archeologiczny.

Szkoda, bo burzyć jest łatwo, jeszcze łatwiej szybko zasypywać fundamenty tonami piasku, ale szacunek dla historii miasta wymaga szczególnej troski. Czy taką staranność zachowano? Warto byłoby ustalić, czy ktoś pomyślał o tym, by zabezpieczyć ewentualne pamiątki naszego dziedzictwa narodowego.

Na miejscu już nic się nie dzieje - teren wyrównano, została jeszcze koparka.

- Nigdy nie jest tak, że pozwolenie na budowę jest wydawane bez opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków, zwłaszcza w strefie śródmiejskiej - wyjaśnia Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków. - Konserwator może wydać nakaz przeprowadzenia prac przed inwestycją albo prowadzenie pracy pod nadzorem archeologicznym. Inaczej pozwolenie na budowę nie zostanie wydane...

Jak ustaliliśmy, prace prowadzono na sąsiedniej działce - przy Grudziądzkiej 33. - Rozebraliśmy tam stary budynek, a teren został wyrównany - mówi Krzysztof Nurkiewicz z Administracji Domów Miejskich. - Powodem rozbiórki był kiepski stan techniczny obiektu.
Jak się dowiedzieliśmy, należąca do miasta działka zostanie wystawiona na sprzedaż.(wom)