MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nikt na dziecko nawet nie chciał spojrzeć

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Poturbowaną kobietę i jej trzymiesięczną córkę w brodnickim szpitalu potraktowano jak intruzów. Poszkodowana ma prawo złożyć skargę.

Poturbowaną kobietę i jej trzymiesięczną córkę w brodnickim szpitalu potraktowano jak intruzów. Poszkodowana ma prawo złożyć skargę.

- Nie bałam się o siebie, tylko o córeczkę. Przeżyłam szok zarówno w trakcie wypadku, jak i potem w szpitalu w Brodnicy - mówi Ewa Stawska, która mieszka od kilku lat w Belgii. Przyjechała na urlop do rodziny w Polsce. To ona prowadziła w niedzielę samochód, w którym byli jeszcze - oprócz jej męża - teściowie i trzymiesięczna córka Agatka.

<!** reklama>

- W sumie do wypadku na skrzyżowaniu z Bobrowa na Wichulec doszło z mojej winy. Zderzyłam się z kierowcą jadącym z Jabłonowa. Wystrzeliły poduszki powietrzne, na krótko straciłam przytomność.

Przyjechała karetka pogotowia z ratownikami. Tylko jeden z nich troskliwie zajął się panią Ewą i jej córką. Karetka odwiozła je do szpitala w Brodnicy. Najpierw na oddział dziecięcy, gdzie kobieta usłyszała, że dziecko nie powinno tu się znaleźć.

- Nikt nawet nie spojrzał na małą, nie zajął się nią. Mną zresztą też nie, choć byłam cała poturbowana, opuchnięta, miałam starty nadgarstek - twierdzi pani Ewa. - Potem trafiłyśmy na oddział ratunkowy, gdzie sytuacja się powtórzyła. „Traktujcie to tak, jakby was w ogóle tu nie było” - oświadczyła pielęgniarka. Lekarz zaczął na mnie krzyczeć. „Co z pani za matka” - wołał. Nie wytrzymałam i też się uniosłam. Powiedzieli, że owszem, mogą odwieźć nas do Grudziądza na dwugodzinną obserwację, ale odradzają, więc zrezygnowałam - dodaje Ewa Stawska. - Wszyscy pytali, jakie mam ubezpieczenie. Wyjaśniałam, że mieszkam w Belgii, mam niebieską kartę unijną. Dokumenty zostały po wypadku w samochodzie.

Dr Marek Nowak, dyrektor Specjalistycznego Szpitala w Grudziądzu z filią w Brodnicy, mówi, że na oddziale ratunkowym powinni zająć się zarówno poszkodowaną w wypadku matką, jak i jej dzieckiem i jeśli była taka potrzeba, zawieźć do Grudziądza czy Torunia.

Jak dodaje dyrektor grudziądzkiego szpitala, wszystkich obowiązują te same procedury. Jeśli pacjentka poczuła, że została niewłaściwie potraktowana, może złożyć oficjalną skargę, a nawet domagać się odszkodowania.

Co z ubezpieczeniem? Dyrektor Nowak tłumaczy: - Zasada jest taka, że pacjenta z obcego kraju należy opatrzyć zgodnie z procedurami i poinformować, że jeśli w ciągu siedmiu dni nie dostarczy Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, będzie za wszystko płacić. Pacjent, który nie ma przy sobie EKUZ, traktowany jest bowiem jako nieubezpieczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!